RESTOPINI: Sublima

Jedno jest pewne. Brakuje nam restauracji przez duże R., takich do których śmiało możesz zabrać gości specjalnych, lub zrobić wrażenie na dziewczynie. Restauracji, które dają poczucie wyjątkowej sytuacji, pięknych okoliczności oraz znakomitego serwisu. Jak grzyby po deszczu wyrastają lokale, które oferują coś na szybko oraz coś co nie wymaga finezji i dopracowania. Będzie to trwało tak długo, jak nie znajdziemy w sobie pokładów chęci i finansów na bywanie w restauracjach przez duże R.

Jeśli chcecie przeżyć przygodę, zabrać kogoś wyjątkowego na kolację, albo pokazać kontrahentom coś trochę inaczej, zabierzcie ich/ ją/ go 40 km od Koszalina. W Kołobrzegu, tuż przy hotel Skanpol mieści się restauracja Sublima. To tu działa kucharz, znany mieszkańcom Koszalina z restauracji Dune oraz z Projektu Kuchnia, czyli nowe otwarcie Rafała Lorenca.

Sublima. Mnie uwiodła sama nazwa. Kobieca, delikatna, subtelna, taka smukła linia prosta. Tak mi się kojarzy. Tak też kojarzyło się Karolinie Wilguckiej - Burzyńskiej z Projective, która aranżowała i projektowała wnętrze. Rządzą tu smukłe linie proste, bez przepychu, eleganckie, proste cięcia. Drewno, stal i miękkość szarych foteli.

Z menu wybieramy lunch. W cenie 35 zł, jemy: krem z pieczonych pomidorów i gorgonzoli

domowe tagliatelle z pesto bazyliowym i grillowanym kurczakiem, na deser panna cotta z sosem malinowym i owocami oraz espresso.

Wszystko wyglądało pięknie, choć to był tylko lunch. Przeplatane smaki, wizualnie wszystko ładnie skomponowane. Obrazek przystaje również do smaku. Lunch ten wystarczy śmiało za dobry obiad. Ale jest coś co wyjątkowo rzuca się w oczy, oprócz subtelności. Dla mnie to wyjątkowy serwis. Absolutnie wyjątkowa obsługa na tle wielu restauracji. Subtelność i elegancja. W dodatku, przygotowywane dania można podpatrzeć przy długim kontuarze.

W karcie Sulimy wiele ciekawie brzmiących dań: bastowany filet z sandacza, supreme z perliczki, risotto truflowo- parmezanowe, stek czy millegogile. Jak smakują? Mam nadzieje, że uda się jeszcze spróbować i spędzić miły wieczór, odlatując od szarej rzeczywistości.

Polecam spróbować, może nie w wielkim sezonie, ale tuż po nim, kiedy to jesień nad Bałtykiem jest najpiękniejsza.