Bar jakich wiele, można tak powiedzieć. Bar w którym
spełnisz swoje podstawowe potrzeby. Zupa, kompot, nóż, widelec. Co może być tu
ciekawego, albo inaczej, co może takie miejsce wyróżnić?
Czego spodziewamy się w barach? Że będzie jak u mamy ? Nigdy
nie będzie. Kto ma Mamę, która go zaprasza na niedzielne obiady wie, że Mamy
obiad jest zupełnie inny, bo pod łyżką pulchnych ziemniaków i płaskiego kotleta
zaszyte jest matczyne serce. W barze, zaszyta jest ekonomia, bo wszystko musi
się kalkulować. Czy tu chodzi tylko o pieniądze? Nie tylko bo Mama, może zrobić
tani, bardzo tani obiad, nalepić pierogów, kopytek zagieść a jednak jest on
zupełnie inny niż „tani” barowy obiad.
Bar Bosmański, od wielu lat mieści się w pawilonie blaszanej
konstrukcji, w tym samym kompleksie co Sano, apteka, fitness, sklep zoologiczny
czyli przy ul. Franciszkańskiej 104. Bar pewnie na przestrzeni tych wszystkich
lat zmieniał się i być może czyta to ktoś, kto o historii tego miejsca, mógłby
więcej powiedzieć, ale tu i teraz jest to bar, serwujący obiady, pizzę. Kupić
tu możecie też wypieki własne i chleb. W menu, to co na „tablicy”. Podstawy
kuchni polskiej ( schabowe, mielone, żurek, barszcz itd.) i klasyka znanych i
lubianych hitów ze światowej sceny ( spaghetti, pizza, placek po węgiersku,
gulasz) . Zjecie tu sosy, surówki, zupy przeróżne. Ja udając przez chwilę, że
poprzysięgam zdrowo się odżywiać, jadłam nawet gotowanego łososia i warzywa na
parze, który zadowoli wszystkich wegetarian lub tych, którzy unikają ciężkich
sosów i ostrych przypraw. W Barze stołują się całe rodziny, ale i dzieci z
pobliskiej szkoły, korzystając z karnetów, w których kompletny obiad jest w
cenie 10 zł.
Bar jest poprawny, czysty, stabilny. Cóż jest więc jego
wartością dodaną? Jest nią obsługa, która w mig i znakomicie orientuje się w
swoich klientach. Wystarczy 2-3 razy być klientem baru, a już wiadomo nabieram
z obsługą porozumienie bez barier. Dorosłemu doradzą, wymienią poglądy,
dzieciaka dopilnują czy zjadł, co zostanie spakują, chleba napieką, na wynos
wydadzą. W skrócie – zaopiekują się klientem. Ktoś by powiedział, że to
podstawa, tym bardziej teraz, kiedy wszystko jest w prywatnych rękach. Otóż ta
troska o klienta, to wcale nie taka oczywistość. Niestety branża usługowa, z
uprzejmością mijają się często szerokim łukiem. Tutaj tak nie jest i ta
uprzejmość i troska, nadrabia, przy całkiem poprawnych serwowanych daniach.
Osiedle Morskie, jest gastronomiczną pustynią. Lokali, w których można coś
zjeść, policzyć można spokojnie na dwóch palcach. Może to będzie zachęta dla
kogoś ze śmiałym pomysłem kawiarni lub jakiegoś pubu. Zobaczymy. Dla odskoczni
od rutyny, nie będąc mieszkańcem osiedla, można wpaść i zjeść pyszny placek po
węgiersku, wypieczonego schabowego lub smażoną rybę. Obsługa swą uprzejmością
skraca dystans i mimo, że nie czujesz się może od razu jak u Mamy, to z
pewnością czujesz się swobodnie, z ochotą na więcej, choć w weekendy bar jest
zamknięty. Mimo to, polecam spróbować.
Bar Bosmański
Ul. Franciszkańska 104
Bardzo mi przykro, że spotykam się na tej stronie ze zwykłą reklamą lokalu, a nie rzetelną oceną dania, kuchni, walorów smakowych itp.
OdpowiedzUsuń10zł za obiad? - rzeczywiście za 1/2 porcji dla dziecka.
Normalny obiad abonamentowy kosztuje jednak 18zł.
Za opakowanie na wynos należy dopłacić odpowiednio 1zł + 0,5 gr za opakowanie na zupę.
Przy opcji na wynos nie dostaje się już kompotu.
Obiady bez abonamentu są jeszcze droższe - obiad składający się z ziemniaków, mięsa i surówko to > 20zł, opcja z rybą jest jeszcze droższa!
Dania nie są wcale wyszukane, a zastrzeżenie można mieć w stosunku do walorów smakowych, przesolonej zupy, czy przypalonego mięsa. Pizza jest standardowo przypalona, co właściciel tłumaczy tym, że składniki muszą być wypieczone - co pozostawię bez komentarza!
Z obsługą nabiera się porozumienia bez barier? Wymienią poglądy, dopilnują dziecko, aby zjadły?-rozumiem, że to jakieś żarty;-) Chyba autor „opinii” pomylił lokale. Najczęściej gdy podchodzi się, aby wybrać obiad właściciel jest poirytowany jeśli klient szybko się na coś nie zdecyduje, czasem dodatki wybrane przez klienta są przez niego (lub obsługę ) komentowane w dziwny sposób.
Ogólnie - NIE POLECAM!
Do autora - radziłbym skupić się na rzeczywistej ocenie dań i lokalu, a nie na zwykłej reklamie w zamian za obiad..
Znakomite jedzenie, przygotowywane jak w domu, nawet makaron ręcznie robiony. Do tego faktycznie bardzo dobra obsługa.
OdpowiedzUsuńBzudra! Nie mam pojęcia kto pisze tego bloga ale to jest chyba jeden z gorszych lokali w Koszalinie. Zgadzam się w 100% z panem z góry
OdpowiedzUsuń