Jesień nie tylko ozłociła ulice miasta płomiennymi liśćmi. Wraz z nimi jesień ujawniła
kilka gastronomicznych transformacji, nowych lokali, zmian, kulinarnych pomysłów. Jednym słowem, głowy
popiołem nie posypała. Dzieje się w mieście, ach dzieje. Właśnie o jednej
takiej historii opowiem w tym wpisie.
Centrum i północ
miasta obfituje w szereg różnego rodzaju lokali, jednak w południowo –
wschodniej części miasta, lokali gastronomicznych jest jak na lekarstwo, a nowe
pojawiają się tam niezwykle rzadko. I oto pojawił się nowy, to jeden z powodów
dla którego warto o tym napisać.
Niby zwykły bar, jakich mijamy wiele w mieście, w miejscu stojących od lat pawilonów na ul .
Powstańców Wielkopolskich. Dookoła,
wieżowce z wielkiej płyty i stare poniemiecki kamienice. Na wyciągnięcie ręki
koszaliński „ trójkąt” i ciesząca się złą sławą „Kolejowa”, trudne dzielnice,
po zmroku przyjazne tylko stałym mieszkańcom.
Szare bloki… miejsce nieoczywiste, ale mimo to pojawił
się nowy lokal. Z zewnątrz nie krzyczy „
halo halo … jestem tu nowy”, wręcz przeciwnie, zlewa się z otoczeniem. W środku
zastaję gwar i stłoczonych ludzi, mimo, że dżdżyste popołudnie wyludniło ulice.
Duża sala wypełniona stolikami, jedni dosiadają się do
drugich, duża rotacja i niemal wszystkie miejsca zajęte. Czysta i przejrzysta stylistka miejsca, bez
zbędnych ozdobników, bardziej funkcjonalna niż piękna. Za bufetem znane twarze wszystkim,
których zachwycała kuchnia i klimat śródmiejskiej restauracji Maredo. Bar
Przerwa to wyzwanie , nowa próba sił szefa kuchni Sławomira Nowaka i Szymona
Wojty, tym razem samodzielna.
Jak
karmią ?
Do
wyboru są trzy opcje:
Pierwsza:
danie podstawowe / ziemniaki, ryż, kasza/ surówka / napój ( zależności od kombinacji) cena : 12-17,50
zł
Druga:
danie specjalne – zgodnie z indywidualnym życzeniem klienta / kasza jaglana,
gryczana, pieczone ziemniaki/ warzywa na parze
( zależności od kombinacji ) cena : dania podstawowego + 2 zł
Trzecia
: danie Szefa Kuchni – codziennie inna propozycja – można trafić na dania
rybne, polędwiczki, wołowina, piersi w suszonych pomidorach, jednym słowem
nieco droższy asortyment cena : +/- 14-16 zł
Za
surówki i kompot płaci się raz. Surówki jednorazowo można wziąć tyle ile potrzeba
wg. własnych upodobań, kompot natomiast
można dolewać do woli.
Kompoty
sezonowe: jabłkowe / gruszkowe/ truskawkowe . Cena : 2 zł
Sala
jest samoobsługowa, choć jest na sali ktoś, kto czuwa nad czystością stolików i
pozostawionymi naczyniami.
Po
obiedzie można się skusić na pieczone ciasto, każdego dnia inne, domowe.
W „ Przerwie” znajdziecie też informację o „Arcy Cateringu”,
którego szyld widnieje na równi nazwą baru. To format stworzony do obsługi
cateringowej dużych imprez i wydarzeń. Sympatycy Dubois, mogli kosztować wyrobów Arcy Cateringowych na Balu Absolwenta
w Hali Widowiskowo-Sportowej w ubiegłym miesiącu.
Jedzenie
jest smaczne, domowe, niektóre propozycje lekko podkręcone w wyrazistości
smaku. Spora różnorodność. Znajdą tu także coś dla siebie ci, co za mięsem nie
przepadają. Wybrane kompozycje można wziąć na wynos. Z dużego asortymentu można tak komponować, że pomysłów na obiad starczy na jakiś czas. Lokal jest otwarty na tyle wcześnie, że służy też śniadaniami. Ja w swoim wyborze może
bardzo nie poszalałam, ale przyznaje, że pierś w sosie curry + kasza gryczna to
była naprawdę dobra kompozycja. Śwież smażony pstrąg - pyszny ! Tradycyjny rosół z makaronem, dla dzieci ziemniaki z klopsikiem w sosie pomidorowym. I co wyróżnia to miejsce, a dla bywalców stołujących
się często w barach… nie wszystko smakuje tak samo!
Warto docenić to, że i ta część miasta, która nie jest w
powszechnej opinii – skazana na sukces - ma teraz swoje nowe miejsce, czasem
ryzyko może się opłacić.
Bar Przerwa
Ul. Powstańców Wielkopolskich 8
Czynny:
Pn. – Pt. : 9.00 – 19.00
Sob. - 9.00 -16.00
Nd. – 12.00 – 16.00
Byłam raz i zostanę wśród stałych klientów. wiem że ogrom pracy wkładają w to by było tak jak jest... smacznie... No i te porcje uff
OdpowiedzUsuńByłam raz i na pewno będę często odwiedzać. Mogę jeść głównie posiłki gotowane na parze, a tutaj w barze pierś nie była sucha tylko soczysta! Czego w barach często brakuje... bardzo polecam. Zapłaciłam za swoje danie14 zł, a nie dałam rady go sama zjeść!
OdpowiedzUsuńJa tak trochę z innej beczki....bo,że bar dobry,że jedzenie pyszne to wiem, tego nie neguje.Jednak autor przekłamał opisując okolice.Mieszkałam na tym osiedlu 14 lat,wychowałam się na nim.Sława ul.Kolejowej zasłużona,faktycznie tylko "swój" czuł się komfortowo po zmroku.Jednak niesnaski związane były z "Północą" a nie z każdym co się nawinął.Ale połączyć to osiedle z trójkątem to duża nieznajomość tematu.Ul.Barlickiego,Wróblewskiego,Mariańska,Harcerska itd.to są ulice trójkąta.Niby niedaleko a jednak.
OdpowiedzUsuńbar może i sympatyczny...ale zmotoryzowana klientela to już w znacznej części drogowe chamstwo. Zastawienie środka chodnika czy też przejścia dla pieszych to dla nich żaden problem. Na zwrócenie uwagi reagują rozrzucaniem słomy z butów.
OdpowiedzUsuńByłam, spróbowałam, nie jestem zachwycona, jadłam w lepszych barach w Koszalinie. Jak dla mnie, to bar jest niestety przereklamowany, nowo otwarty bar zachęca klientów tylko i wyłącznie nowo otwartym lokalem po remoncie.
UsuńPozdrawiam
Byłam w tym barze dzisiaj pierwszy raz i jestem nieco zniesmaczona.Jadłam schabowego i jestem pełna podziwu jak można tak cienko rozklepać kotlet.Ktoś kto to robił jest mistrzem bo tak rozklepać to jest sztuka sama w sobie.Kotlet duży składający się w 90% z panierki a z reguły smak nie przekłada się na wielkość.No cóż może ja tak trafiłam ale boję się pomyśleć z czego składa się np.kotlet mielony.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzednikiem bar przereklamowany.
Sztuka tez jest anonimowo wypowiadac sie ☺ pojde w pani slady. Mielone sa calkiem smaczne- wiem bo jadam czesto ;-) a schabowy nie musi byc grubym kotletem- kazdy lubi cos innego. Wiec moze zamiast na dzien dobry domniemac zlych rzeczy warto napisac ze ja nie lubie cienkich kotletow... a co do parkingu to fakt- zaparkowac jest ciezko, ale taka tez w kraju mamy kulture drogowa- kto 1 ten lepszy a reszta niech sie martwi
UsuńAnonimie wygląda na to, że jadasz tylko w bardzo ekskluzywnych restauracjach i miejsce dla plebsu ci nie odpowiada. O jakości i smaku potraw świadczy nie taki jeden wpis ale kolejka aż za drzwi lokalu. Jacek
UsuńMój był nie rozklepany
UsuńMoim skromnym zdaniem bar jako bar jest naprawdę świetny,dobra obsługa i dobry klimat,niestety od pewnego czasu zupy nie smakują już tak dobrze ,a szkoda. Były naprawdę pyszne ,podobnie jak sosy.Co się dzieje???
OdpowiedzUsuńPolecam, jedzenie w smaku jak w restauracji, a cena barowa. Czyli wysoka jakość za niską cenę ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jedzenie się trochę zepsuło. Nie jest to już to samo co na początku, a wielka szkoda, bo bar był świetny, gdzie można było dobrze i tanio zjeść. Najwyraźniej właściciele postawili teraz nie na jakoś, a na cenę.
OdpowiedzUsuńCo do obsługi to ostatnio większość ma muchy w nosie, jakby pracowała tam za kare.
nie wiem jak wyglądają "muchy w nosie",obsługa jest przesympatyczna,stale uśmiechnieta i szybka.Jadam tam codziennie od 2 miesięcy,nie zauwazyłem,aby któraś z tych miłych dziewcząt się choć raz skrzywiła(o dowcipnym i miłym szefie nie wspomnę:))).Jedzenie jest bardzo smaczne i urozmaicone,każdy sobie coś może zawsze dobrać.
UsuńPrzyznaję, że jest trochę inaczej i smakuje też inaczej. Nadal uważam,że jest to bar w którym można zjeść najlepsze dania i najtaniej. Przybywam w różnych porach dnia i wiem, że danie zamówione jest świeże. Przybywając później zdarza się, że już niektórych dań nie
OdpowiedzUsuńma. Następnego dnia od rana te dania są świeże. Faktycznie co nie co się zmieniło nie tylko smakowo, bo nie ma za ladą ozdoby baru szefa Pana Szymona. Szefa kuchni też coraz rzadziej widać. Panowie wracajcie wraz ze swoimi smakami. Chyba za wcześnie na odpuszczanie.
Pomimo wszystko konkurencja nie jest w stanie na tą chwilę pokonać ten bar.
Świetny pomysł, strzał w dziesiątkę, duży ruch, fajna nazwa zarówno baru jak i parkingu: "dla głodnych" ;). Należałoby dołożyć wentylatory/wiatraki na suficie oraz rozładować od wewnątrz tłok przy wejściu.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZawiozłem do "Przerwy" zamiejscowych znajomych - byli zachwyceni jakością , wyborem , czystością i ceną. Znajomi przebywali na wczasach w Sarbinowie , ale już do końca turnusu dojeżdżali na obiady do "Przerwy". Byli z dwójka małych dzieci , które zazwyczaj zawsze kapryszą przy jedzeniu - w "Przerwie" maluchy tego nie robiły . Lepszej pochwały dla lokalu myślę nie trzeba. Brawoooo!!!
OdpowiedzUsuńWszystko super. Jestem fanem pierogów ruskich. Wasze są takie ....jak u mamy :-). Brakuje mi tylko możliwości popicia ich ostrym barszczykiem z czerwonych buraków serwowanym z krokietem. Mam nadzieję ,że wkrótce już będzie.
OdpowiedzUsuńJestem za zwiększeniem ilości pierogów plis 10 a nie 8 ja też uwielbiał ruskie a te u was ze skwarkami są pyszne
OdpowiedzUsuńByłam i ... Dziękuje
OdpowiedzUsuńSmród niemiłosierny , płaszcz do pralni od razu, włosy i ubrania masakrycznie przesmiardly
Jedzenie nijakie, bez rewelacji
Mam wrażenie ze opinie tu pisane sa często mimo ze anonimowo to na zlecenie
To jeszcze nie lataj po dworcach,miejskich szaletach i supermarketach bo bedziesz musiala cala w pralni wykapac sie w 90st !Tam smrodu nigdy nie czujesz i nie przesmierdlas ?
OdpowiedzUsuńJedzenie pyszne smaczne tanie!!!!!!!!!!!!!!!!! Polecam
UsuńOgromna ilosc ziemniaków , rozklepany kotlet , surówki bez smaku :( pierogi bardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńZiemniaków faktycznie nie żałują :( nie polecam :(be
OdpowiedzUsuńRaz byłam - smakowało . Drugi raz - kotlet okropny, trzeci raz - też niesmacznie. Nie wrócę.
OdpowiedzUsuńCzy w dzisiejszym dniu Bar jest czynny? Proszę o info.
OdpowiedzUsuńCzy w dzisiejszym dniu Bar jest czynny? Proszę o info.
OdpowiedzUsuńPRZEREKLAMOWANY!!! Porcje jak w większości podobnych lokali (trudno zjeść dwa dania od razu) ale tak jest zazwyczaj, podła zupa pomidorowa i surówka z buraczków ohyda. Dużo ziemniaków na wielkim talerzu. Reszta zjadliwa.
OdpowiedzUsuńTrafiłem do tego baru bo kolega mi mówił, że naprawdę dobre jedzenie tam podają. Zachwalał, że prawdziwe domowe. Pojechałem tam z żoną i muszę powiedzieć, że dawno tak dobrze nie pojadłem. Obsługa bardzo sympatyczna, porcje bardzo duże, ze nie sposób zjeść w całości. Do tego wyśmienity smak. Od tego momentu jestem stałym bywalcem tego baru i polecam każdemu. Brawo i trzymam kciuki aby tak było zawsze bo takiego baru brakowało od dawna w Koszalinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maverick
Brakuje mi tylko petardy placka po węgiersku i byłbym w 100% usatysfakcjonowany
OdpowiedzUsuńMoże i nie którym jedzenie smakuje ale ja ostatnio dostałem zatrucia pokarmowego po placku po węgiersku lub po śmietanie ktora to była częścią tego placka już 3 dzień się choruje
OdpowiedzUsuń