środa, 12 sierpnia 2015

Cafe Cappuccino

O tej kawiarni napisać miałam już dawno. Byłam tam kilka miesięcy temu, jednak postanowiłam pójść raz jeszcze, aby utwierdzić się w przekonaniu lub też rzucić nowe światło na sprawę.



Kawiarnia Cappuccino mieści się przy głównej ulicy naszego miasta, przy Zwycięstwa 30. Tuż między hotelem Gromada, a restauracją Boungiorno. To niewielki lokal z dużą witryną.  Nazwa dla kawiarni całkiem trafna, choć nie polska ( a szkoda). Beżowe, kremowe kolory, miękkie fotele i białe drewniane elementy kojarzą się, że skandynawskim stylem, który wprowadza sielski nastrój. Jest to jedna z nielicznych kawiarni ( lub miejsc, w których można usiąść  ) znajdująca się w miarę blisko dworca. 

Idąc za ciosem zamawiam cappuccino.  Smak kawy jest dość przeciętny, nic wyróżniającego się, w żadną stronę.  Zamawiam też ciasto, coś a'la sernik na ciasteczkowym spodzie z galaretką na wierzchu. Kawał ciasta spory, jednak, każda z jego części to osobna historia, a spód jest tak twardy, że trudno sobie z nim poradzić, w obrębie małego talerzyka. Obsługa, też za bardzo nie " przeżywa " obecność klientów, a bardziej zajęta jest prywatnymi rozmowami. Podobna historia była z drugim moim podejściem. Byłam ok godziny 18.00, choć na drzwiach widnieje, że otwarte do 19.00 czułam, że nie powinnam się rozsiadać, a głośne i prywatne rozmowy obsługi trochę zakłócają relaks i sielski nastrój jaki został stworzony aranżacją miejsca.





Może mylnie się nastawiałam na spokojną kawę, ale takie wrażenie i intencje przemawiają przez wystrój wnętrza. Może gdybym była w industrialnym gwarnym miejscu, pełnym kolorowych hipstersów, nie zwróciłabym na to uwagi, ale jeśli jestem sama w lokalu, to trochę niedyskretne. 

Postanowiłam dopytać i rodzaj kawy jaki jest serwowany w Cappuccino i coś więcej na temat ciast. Myślę, że to podstawowe prawo konsumenta, wiedzieć co je i pije. A reklamą lokalu jest przedstawienie rodzaju kawy, z pewnością wyselekcjonowanej specjalnie dla swoich klientów. Często dla tego wyjątkowego smaku kawy przychodzi się właśnie do danego miejsca. Podobnie z ciastem, sałatką itd. Nikt obecnie nie kupuje kota w worku. Oto odpowiedź jaką otrzymałam :
"Wolimy, żeby cenne informacje takie jak skąd bierzemy nasze wypieki i kawę została tajemnicą- dzięki temu nasza kawiarnia jest wyjątkowa, prawda? Tajemnica zawodowa "

Cóż można więc więcej pisać ...

To moje osobiste doznania, ale może macie zupełnie inne, jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.

3 komentarze:

  1. Skąd/od kogo pozyskują, a z jakim rodzajem kawy klient ma do czynienia to inne kwestie. Podobnie z ciastem - nikt nie oczekuje przepisu... Nie żałuję,że do tej pory omijałam to miejsce ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybrałam się raz z przyjaciółką i odniosłam identyczne wrażenie jak Pani. Obsługa wiecznie zajęta swoimi prywatnymi rozmowami, a do tego głośnymi. Przyjaciółka tak samo jak ja, jest wielbicielką chai. Ku naszej radości był w ofercie, ale przyjaciółka zapytała czy jest również na zimno. Pani za ladą była bardzo zdziwiona, powiedziała, że może zrobić, ale ona nie wie jak i czy będzie dobrze smakować.. chciałam wyjść i pójść do Pauzy, gdzie wiedziałam, że Pan Bartosz zaserwuje przepyszne chai, Jednak przyjaciółka się uparła i zostałyśmy. Zamówiłyśmy mrożoną kawę i po kawałku ciasta. Ciasto miało twardy spód i ogólnie wydawało się stare.. Wielkie rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że lokal już zamknięty ale czemu oceniasz smak kawy pijąc cappuccino ? :) Próbowałaś już tam samej kawy bez dodatków ?

    OdpowiedzUsuń