Kawiarnia Cappuccino mieści się przy głównej ulicy naszego miasta, przy Zwycięstwa 30. Tuż między hotelem Gromada, a restauracją Boungiorno. To niewielki lokal z dużą witryną. Nazwa dla kawiarni całkiem trafna, choć nie polska ( a szkoda). Beżowe, kremowe kolory, miękkie fotele i białe drewniane elementy kojarzą się, że skandynawskim stylem, który wprowadza sielski nastrój. Jest to jedna z nielicznych kawiarni ( lub miejsc, w których można usiąść ) znajdująca się w miarę blisko dworca.
Idąc za ciosem zamawiam cappuccino. Smak kawy jest dość przeciętny, nic wyróżniającego się, w żadną stronę. Zamawiam też ciasto, coś a'la sernik na ciasteczkowym spodzie z galaretką na wierzchu. Kawał ciasta spory, jednak, każda z jego części to osobna historia, a spód jest tak twardy, że trudno sobie z nim poradzić, w obrębie małego talerzyka. Obsługa, też za bardzo nie " przeżywa " obecność klientów, a bardziej zajęta jest prywatnymi rozmowami. Podobna historia była z drugim moim podejściem. Byłam ok godziny 18.00, choć na drzwiach widnieje, że otwarte do 19.00 czułam, że nie powinnam się rozsiadać, a głośne i prywatne rozmowy obsługi trochę zakłócają relaks i sielski nastrój jaki został stworzony aranżacją miejsca.
Może mylnie się nastawiałam na spokojną kawę, ale takie wrażenie i intencje przemawiają przez wystrój wnętrza. Może gdybym była w industrialnym gwarnym miejscu, pełnym kolorowych hipstersów, nie zwróciłabym na to uwagi, ale jeśli jestem sama w lokalu, to trochę niedyskretne.
Postanowiłam dopytać i rodzaj kawy jaki jest serwowany w Cappuccino i coś więcej na temat ciast. Myślę, że to podstawowe prawo konsumenta, wiedzieć co je i pije. A reklamą lokalu jest przedstawienie rodzaju kawy, z pewnością wyselekcjonowanej specjalnie dla swoich klientów. Często dla tego wyjątkowego smaku kawy przychodzi się właśnie do danego miejsca. Podobnie z ciastem, sałatką itd. Nikt obecnie nie kupuje kota w worku. Oto odpowiedź jaką otrzymałam :
"Wolimy, żeby cenne informacje takie jak skąd bierzemy nasze wypieki i kawę została tajemnicą- dzięki temu nasza kawiarnia jest wyjątkowa, prawda? Tajemnica zawodowa "
Cóż można więc więcej pisać ...
To moje osobiste doznania, ale może macie zupełnie inne, jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.
Idąc za ciosem zamawiam cappuccino. Smak kawy jest dość przeciętny, nic wyróżniającego się, w żadną stronę. Zamawiam też ciasto, coś a'la sernik na ciasteczkowym spodzie z galaretką na wierzchu. Kawał ciasta spory, jednak, każda z jego części to osobna historia, a spód jest tak twardy, że trudno sobie z nim poradzić, w obrębie małego talerzyka. Obsługa, też za bardzo nie " przeżywa " obecność klientów, a bardziej zajęta jest prywatnymi rozmowami. Podobna historia była z drugim moim podejściem. Byłam ok godziny 18.00, choć na drzwiach widnieje, że otwarte do 19.00 czułam, że nie powinnam się rozsiadać, a głośne i prywatne rozmowy obsługi trochę zakłócają relaks i sielski nastrój jaki został stworzony aranżacją miejsca.
Może mylnie się nastawiałam na spokojną kawę, ale takie wrażenie i intencje przemawiają przez wystrój wnętrza. Może gdybym była w industrialnym gwarnym miejscu, pełnym kolorowych hipstersów, nie zwróciłabym na to uwagi, ale jeśli jestem sama w lokalu, to trochę niedyskretne.
Postanowiłam dopytać i rodzaj kawy jaki jest serwowany w Cappuccino i coś więcej na temat ciast. Myślę, że to podstawowe prawo konsumenta, wiedzieć co je i pije. A reklamą lokalu jest przedstawienie rodzaju kawy, z pewnością wyselekcjonowanej specjalnie dla swoich klientów. Często dla tego wyjątkowego smaku kawy przychodzi się właśnie do danego miejsca. Podobnie z ciastem, sałatką itd. Nikt obecnie nie kupuje kota w worku. Oto odpowiedź jaką otrzymałam :
"Wolimy, żeby cenne informacje takie jak skąd bierzemy nasze wypieki i kawę została tajemnicą- dzięki temu nasza kawiarnia jest wyjątkowa, prawda? Tajemnica zawodowa "
Cóż można więc więcej pisać ...
To moje osobiste doznania, ale może macie zupełnie inne, jestem bardzo ciekawa Waszego zdania.
Skąd/od kogo pozyskują, a z jakim rodzajem kawy klient ma do czynienia to inne kwestie. Podobnie z ciastem - nikt nie oczekuje przepisu... Nie żałuję,że do tej pory omijałam to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńWybrałam się raz z przyjaciółką i odniosłam identyczne wrażenie jak Pani. Obsługa wiecznie zajęta swoimi prywatnymi rozmowami, a do tego głośnymi. Przyjaciółka tak samo jak ja, jest wielbicielką chai. Ku naszej radości był w ofercie, ale przyjaciółka zapytała czy jest również na zimno. Pani za ladą była bardzo zdziwiona, powiedziała, że może zrobić, ale ona nie wie jak i czy będzie dobrze smakować.. chciałam wyjść i pójść do Pauzy, gdzie wiedziałam, że Pan Bartosz zaserwuje przepyszne chai, Jednak przyjaciółka się uparła i zostałyśmy. Zamówiłyśmy mrożoną kawę i po kawałku ciasta. Ciasto miało twardy spód i ogólnie wydawało się stare.. Wielkie rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńWiem, że lokal już zamknięty ale czemu oceniasz smak kawy pijąc cappuccino ? :) Próbowałaś już tam samej kawy bez dodatków ?
OdpowiedzUsuń