Dość długo
przymierzałam się, żeby odwiedzić to miejsce. Czekałam, aż minie sezon
wakacyjny, tłum turystów opuścił plaże i uliczki Mielna. Kilka miesięcy temu w
Mielnie właśnie w apartamentowcu DUNE
została otwarta restauracja, o której
było głośno w lokalnych mediach. Tak jak cały apartamentowiec jest wyjątkową wizją
architektoniczną na tle naszego wybrzeża, bryła budynku i usytuowanie na
wydmach odróżnia go od innych mieleńskich obiektów, tak restauracja ma być
nadmorską perełką naszej okolicy. Czynna od czerwca restauracja DUNE
Restaurant Cafe Lounge była już wielokrotnie opisywana i licznie
gościła w swych murach ciekawe imprezy, osoby i wydarzenia, pewnego dnia i ja
postanowiłam „spróbować” DUNE.
Listopadowy
wieczór i delikatny wiatr od morza odbiły się różowym blaskiem na mych
policzkach, ręce schowałam w wełnianych
rękawiczkach. Na końcu mieleńskiej promenady – jasno oświetlony punkt. DUNE
Restaurant Cafe Lounge. W środku ciepło, przytulnie w różnych odcieniach bieli,
przestronie, klimatycznie. Od wejścia zauważyć można, że DUNE Restaurant
podzielona jest na dwie strefy. Pierwsza z nich po prawej stronie to strefa Lounge, ze stolikami, krzesełkami i otwartym
barem. To miejsce na szybkie przekąski,
kawę, drinka. Pięknie zaaranżowana
przestrzeń, jasny, kawiarniany klimat i aromat kawy od pierwszych chwile w
środku. Po lewej zaś stronie rozciąga się strefa stricte restauracyjna, z
wygodnymi fotelami, poduchami i szerokimi stolikami. Powłóczyste, półprzezroczyste zasłony oraz
ruchome żaluzje, które dzielą otwartą przestrzeń dodają kameralności i intymności temu miejscu.
Drewniane surowe elementy, bielone blaty, miękkie poduchy, białe witryny,
lustra podkreślają nadmorski klimat,
trochę chłodny, trochę sielski, tak jak nasz bałtycki brzeg.
Przyjemna,
spokojna muzyka i blask świec momentalnie ogrzały zziębnięte poliki i dłonie. A
gdy do rąk wzięłam menu… spragniona spróbować wszystkiego… wówczas pomocą
przyszedł Rafał Lorenc, szef kuchni. To właśnie jego autorskie menu można
skosztować w DUNE. Wyselekcjonowane potrawy, gdzie każdy znajdzie coś dla
siebie. Bazowe i popularne dania z fantazją przełamane, podkreślone
zaskakującym smakiem i połączeniem. Rafał Lorenc swoim nazwiskiem firmuje restauracje i potrawy, przyznać trzeba, że w naszej okolicy to wyjątkowa sytuacja, gdyż często szef kuchni pozostaje anonimowy, przynajmniej dla klientów. Tego wieczoru spróbowaliśmy dwie zimne
przystawki. Pierwsza to sashimi z marynowanego tuńczyka ( czyli pokrojona w
cienkie plastry surowa ryba z dodatkiem przypraw) , które okazało się niezwykle
orzeźwiającym, lekkim daniem, chyba ze względu na obecność finezyjnie
skręconego ogórka, zdecydowanie
wyjątkowa przystawka na lokalnym poletku gastronomicznym ( 19 zł). Druga
przystawka to siekany tatar wołowy, jedna z moich ulubionych potraw, tym razem
na piklach i anchois, z zaskakującym dymem wiśniowym ( 22 zł). Przystawka
widowiskowo podana z unoszącym się pod czarką dymem wiśniowym. Zapach i smak
obłędny. Dla mnie danie kompletne, nie potrzebowałam grama przypraw do smaku, a
dym wiśniowy wypełniał każdy kęs.
Kolejnymi
daniami jakie spróbowaliśmy były zupy. Rybna z borowikami i kurkami ( 25 zł),
oraz zupa węgierska gulaszowa ( 19zł) . Dla obu zup warto przemierzyć te
kilometry dzielące Koszalin od Mielna. Zupy bogate, obłędnie wyborne, niezwykle
ciekawe smaki i połączenia, syte i świetnie skomponowane. Obie pięknie się
prezentowały, a zupa rybna z grzybami zaskoczyła mnie smakiem, wielorakością rybiego oblicza oraz soczystą zielenią
bazylii, najchętniej sama skradłabym przepis na tą zupę, ale niech to
pozostanie tajemnicą szefa kuchni.
Daniem głównym
był stek z sezonowanej dojrzewającej wołowiny, tym razem antrykot z warstwą
tłuszczyku, pieczone ziemniaczki ( 67 zł).
Idealny pomysł na obiad, nie tylko niedzielny. Oblicze tego głównego
dania to coś dla tradycjonalistów i ludzi ceniących w kuchni konkret. Na deser
zamówiłam kawową panna cottę z orzechową
bezą ( 18 zł). Świetna wariacja na temat znanego deseru, rozpływające się w
ustach kawowe krążki w połączeniu z chrupką bezą i sosem z przetartych owoców
mango - brzmiały wyraziście i niezapomnianie.
Wszystkie
potrawy w DUNE Restaurant Cafe Lounge są niebanalnie podawane. Wiadomo, że je
się oczami, a dla oczu w tym miejscu rozkoszy nie brak. Widać i czuć duże
zaangażowanie w przygotowanie dań, nic nie jest ad hoc, czuć pasję, wyczucie
smaku i estetyki w każdej dziedzinie. Do
tego bogaty wybór win, specjalnie skomponowanych przez sommeliera na potrzeby tej restauracji.
Odpowiednio dobrane odmiany i szczepy mają za zadanie sprawić, by całość jawiła
się idealnie. Podobnie jest z kawami. Przed zamówieniem warto dopytać, gdyż w
ofercie są dwie mieszanki : tradycyjna włoska oraz słodsza skandynawska ( warto
spróbować !).
Oprócz
typowego menu w DUNE prosić możemy o menu degustacyjne. Jest to kompletne menu,
skomponowane przez szefa kuchni Rafała Lorenca, obejmuje ono przystawkę, zupę,
danie główne, risotto oraz deser. Menu degustacyjne jest w stałej ofercie, choć podlega sezonowym zmianom. Warto spróbować tego rozwiązania, kiedy mamy ochotę
na ucztę, a nie możemy się zdecydować co wybrać. W menu degustacyjnym wszystko
jest dobrane, tak, aby smaki się uzupełniały i synchronizowały ze sobą. Ponadto
w menu degustacyjnym znajdziemy inne pozycje niż w tradycyjnej karcie. Warto
się pokusić i sprawić sobie małą przyjemność ucztą przygotowaną prze
restaurację. Do menu degustacyjnego obsługa przygotuje nasz stół i wszystkie
nakrycia jak do wyjątkowego wydarzenia. Warto pytać i prosić o poradę obsługę,
szczególnie w wyborze dań i w objaśnieniach menu.
W tygodniu
wieczorem, to świetne miejsce dla zrelaksowania się z dala od zgiełku miasta i
lokalnych problemów. Cisza, spokój i niemal sielski klimat sprawia, że do tego
miejsca chce się wracać, szczególnie teraz poza sezonem, kiedy nie ma masy
turystów, można poczuć się niezwykle intymnie i osobliwie. DUNE idealne na
randki i szczególne okazje ? Z pewnością tak, ale zdecydowanie warto wpaść tam
na kawę i deser, lub na ponoć obłędnego burgera, ale o tym może przekonajcie
się sami. Specjalnie dla Was menager DUNE podarował vouchery na DUNE Burgery i
mam nadzieję, że kilkoro z Was na własnych podniebieniach przekona się, o
smakach DUNE.( już wkrótce więcej na fb ). W nadchodzące wakacje na plaży pojawi się beach bar, leżaki i
kawałek plaży innej niż reszta. Tam przekąski plażowe wprost do ręki, kolorowe
drinki. Już nie mogę doczekać się lata. Jeśli ktoś z Was chciałby znaleźć się w
DUNE w jakiś szczególnych okolicznościach, spotkać ciekawych ludzi i
uczestniczyć w interesujących wydarzeniach, warto śledzić fb DUNE https://www.facebook.com/dunerestaurantcafelounge?fref=ts,
tam zawsze najświeższe wiadomości. Szef kuchni i jego zespół stale gotowi są na
nowe wyzwania. Jeśli Wam kołacze się w głowie, coś niebanalnego i wyjątkowego,
czym chcielibyście uraczyć ukochaną / ukochanego, lub całą rodzinę, restauracja
ta jest w stanie to dla Was spełnić, takie przynajmniej padły zapewnienia.
Z pewnością
polecam DUNE, nie tylko na eleganckie wyjścia, czy wyjątkowe okazje, ale także,
tak po prostu w tygodniu dla oderwania się na chwilę od tego co w mieście. Choć
miejsce to jest nowe na gastronomicznej mapie okolicy i nawet ja czułam lekki
dystans, zdecydowanie warto oswoić DUNE. Restauracja zasługuje na uwagę i przynajmniej z mojej
strony ponowne odwiedziny, by nakarmić kolejny raz zmysły i ciało. Polecam !
DUNE Restaurant Cafe Lounge
Mielno , ul. Pionierów 18
czynne : 11.00 - 22.00
Wybiorę się na tatara i zupę węgierską gulaszową :)
OdpowiedzUsuńOk. 140,- zł/osobę. Czyli ok. 300,- zł (z napiwkiem) za parę. Dziękuję, to kuchnia nie na moją kieszeń, nie tylko w tygodniu, ale nawet w miesiącu. Ale gratuluję i zazdroszczę wszystkim, których na to stać.
OdpowiedzUsuńKucharze tam sa artystami! Dania dzielami sztuki! Polecam!
OdpowiedzUsuńceny po sezonie :)
OdpowiedzUsuń