poniedziałek, 24 listopada 2014

DUNE Restaurant Cafe Lounge





Dość długo przymierzałam się, żeby odwiedzić to miejsce. Czekałam, aż minie sezon wakacyjny, tłum turystów opuścił plaże i uliczki Mielna. Kilka miesięcy temu w Mielnie właśnie  w apartamentowcu DUNE została otwarta restauracja,  o której było głośno w lokalnych mediach. Tak jak cały apartamentowiec jest wyjątkową wizją architektoniczną na tle naszego wybrzeża, bryła budynku i usytuowanie na wydmach odróżnia go od innych mieleńskich obiektów, tak restauracja ma być nadmorską perełką naszej okolicy. Czynna od czerwca restauracja DUNE Restaurant  Cafe Lounge  była już wielokrotnie opisywana i licznie gościła w swych murach ciekawe imprezy, osoby i wydarzenia, pewnego dnia i ja postanowiłam „spróbować” DUNE.
Listopadowy wieczór i delikatny wiatr od morza odbiły się różowym blaskiem na mych policzkach, ręce schowałam  w wełnianych rękawiczkach. Na końcu mieleńskiej promenady – jasno oświetlony punkt. DUNE Restaurant Cafe Lounge. W środku ciepło, przytulnie w różnych odcieniach bieli, przestronie, klimatycznie. Od wejścia zauważyć można, że DUNE Restaurant podzielona jest na dwie strefy. Pierwsza z nich po prawej stronie to strefa Lounge,  ze stolikami, krzesełkami i otwartym barem.  To miejsce na szybkie przekąski, kawę,  drinka. Pięknie zaaranżowana przestrzeń, jasny, kawiarniany klimat i aromat kawy od pierwszych chwile w środku.  Po lewej zaś stronie  rozciąga się strefa stricte restauracyjna, z wygodnymi fotelami, poduchami i szerokimi stolikami.  Powłóczyste, półprzezroczyste zasłony oraz ruchome żaluzje, które dzielą otwartą przestrzeń  dodają kameralności i intymności temu miejscu. Drewniane surowe elementy, bielone blaty, miękkie poduchy, białe witryny, lustra  podkreślają nadmorski klimat, trochę chłodny, trochę sielski, tak jak nasz bałtycki brzeg. 



Przyjemna, spokojna muzyka i blask świec momentalnie ogrzały zziębnięte poliki i dłonie. A gdy do rąk wzięłam menu… spragniona spróbować wszystkiego… wówczas pomocą przyszedł Rafał Lorenc, szef kuchni. To właśnie jego autorskie menu można skosztować w DUNE. Wyselekcjonowane potrawy, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Bazowe i popularne dania z fantazją przełamane, podkreślone zaskakującym smakiem i połączeniem. Rafał Lorenc swoim nazwiskiem firmuje restauracje i potrawy,  przyznać trzeba, że w naszej okolicy to wyjątkowa sytuacja, gdyż często szef kuchni pozostaje anonimowy, przynajmniej dla klientów. Tego wieczoru spróbowaliśmy dwie zimne przystawki. Pierwsza to sashimi z marynowanego tuńczyka ( czyli pokrojona w cienkie plastry surowa ryba z dodatkiem przypraw) , które okazało się niezwykle orzeźwiającym, lekkim daniem, chyba ze względu na obecność finezyjnie skręconego ogórka,  zdecydowanie wyjątkowa przystawka na lokalnym poletku gastronomicznym ( 19 zł). Druga przystawka to siekany tatar wołowy, jedna z moich ulubionych potraw, tym razem na piklach i anchois, z zaskakującym dymem wiśniowym ( 22 zł). Przystawka widowiskowo podana z unoszącym się pod czarką dymem wiśniowym. Zapach i smak obłędny. Dla mnie danie kompletne, nie potrzebowałam grama przypraw do smaku, a dym wiśniowy wypełniał każdy kęs.
Kolejnymi daniami jakie spróbowaliśmy były zupy. Rybna z borowikami i kurkami ( 25 zł), oraz zupa węgierska gulaszowa ( 19zł) . Dla obu zup warto przemierzyć te kilometry dzielące Koszalin od Mielna. Zupy bogate, obłędnie wyborne, niezwykle ciekawe smaki i połączenia, syte i świetnie skomponowane. Obie pięknie się prezentowały, a zupa rybna z grzybami zaskoczyła mnie smakiem, wielorakością  rybiego oblicza oraz soczystą zielenią bazylii, najchętniej sama skradłabym przepis na tą zupę, ale niech to pozostanie tajemnicą szefa kuchni.
Daniem głównym był stek z sezonowanej dojrzewającej wołowiny, tym razem antrykot z warstwą tłuszczyku, pieczone ziemniaczki ( 67 zł).  Idealny pomysł na obiad, nie tylko niedzielny. Oblicze tego głównego dania to coś dla tradycjonalistów i ludzi ceniących w kuchni konkret. Na deser zamówiłam kawową panna cottę  z orzechową bezą ( 18 zł). Świetna wariacja na temat znanego deseru, rozpływające się w ustach kawowe krążki w połączeniu z chrupką bezą i sosem z przetartych owoców mango - brzmiały wyraziście i niezapomnianie. 





Wszystkie potrawy w DUNE Restaurant Cafe Lounge są niebanalnie podawane. Wiadomo, że je się oczami, a dla oczu w tym miejscu rozkoszy nie brak. Widać i czuć duże zaangażowanie w przygotowanie dań, nic nie jest ad hoc, czuć pasję, wyczucie smaku i estetyki w każdej dziedzinie.  Do tego bogaty wybór win, specjalnie skomponowanych  przez sommeliera na potrzeby tej restauracji. Odpowiednio dobrane odmiany i szczepy mają za zadanie sprawić, by całość jawiła się idealnie. Podobnie jest z kawami. Przed zamówieniem warto dopytać, gdyż w ofercie są dwie mieszanki : tradycyjna włoska oraz słodsza skandynawska ( warto spróbować !).
Oprócz typowego menu w DUNE prosić możemy o menu degustacyjne. Jest to kompletne menu, skomponowane przez szefa kuchni Rafała Lorenca, obejmuje ono przystawkę, zupę, danie główne, risotto oraz deser. Menu degustacyjne jest w stałej ofercie, choć podlega sezonowym zmianom. Warto spróbować tego rozwiązania, kiedy mamy ochotę na ucztę, a nie możemy się zdecydować co wybrać. W menu degustacyjnym wszystko jest dobrane, tak, aby smaki się uzupełniały i synchronizowały ze sobą. Ponadto w menu degustacyjnym znajdziemy inne pozycje niż w tradycyjnej karcie. Warto się pokusić i sprawić sobie małą przyjemność ucztą przygotowaną prze restaurację. Do menu degustacyjnego obsługa przygotuje nasz stół i wszystkie nakrycia jak do wyjątkowego wydarzenia. Warto pytać i prosić o poradę obsługę, szczególnie w wyborze dań i w objaśnieniach menu. 




W tygodniu wieczorem, to świetne miejsce dla zrelaksowania się z dala od zgiełku miasta i lokalnych problemów. Cisza, spokój i niemal sielski klimat sprawia, że do tego miejsca chce się wracać, szczególnie teraz poza sezonem, kiedy nie ma masy turystów, można poczuć się niezwykle intymnie i osobliwie. DUNE idealne na randki i szczególne okazje ? Z pewnością tak, ale zdecydowanie warto wpaść tam na kawę i deser, lub na ponoć obłędnego burgera, ale o tym może przekonajcie się sami. Specjalnie dla Was menager DUNE podarował vouchery na DUNE Burgery i mam nadzieję, że kilkoro z Was na własnych podniebieniach przekona się, o smakach DUNE.( już wkrótce więcej na fb ). W nadchodzące wakacje na plaży pojawi się beach bar, leżaki i kawałek plaży innej niż reszta. Tam przekąski plażowe wprost do ręki, kolorowe drinki. Już nie mogę doczekać się lata. Jeśli ktoś z Was chciałby znaleźć się w DUNE w jakiś szczególnych okolicznościach, spotkać ciekawych ludzi i uczestniczyć w interesujących wydarzeniach, warto  śledzić fb DUNE https://www.facebook.com/dunerestaurantcafelounge?fref=ts, tam zawsze najświeższe wiadomości. Szef kuchni i jego zespół stale gotowi są na nowe wyzwania. Jeśli Wam kołacze się w głowie, coś niebanalnego i wyjątkowego, czym chcielibyście uraczyć ukochaną / ukochanego, lub całą rodzinę, restauracja ta jest w stanie to dla Was spełnić, takie przynajmniej padły zapewnienia.
Z pewnością polecam DUNE, nie tylko na eleganckie wyjścia, czy wyjątkowe okazje, ale także, tak po prostu w tygodniu dla oderwania się na chwilę od tego co w mieście. Choć miejsce to jest nowe na gastronomicznej mapie okolicy i nawet ja czułam lekki dystans, zdecydowanie warto oswoić DUNE. Restauracja  zasługuje na uwagę i przynajmniej z mojej strony ponowne odwiedziny, by nakarmić kolejny raz  zmysły i ciało. Polecam ! 


 DUNE Restaurant Cafe Lounge
 Mielno ,   ul. Pionierów 18 
czynne : 11.00 -  22.00

4 komentarze:

  1. Wybiorę się na tatara i zupę węgierską gulaszową :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok. 140,- zł/osobę. Czyli ok. 300,- zł (z napiwkiem) za parę. Dziękuję, to kuchnia nie na moją kieszeń, nie tylko w tygodniu, ale nawet w miesiącu. Ale gratuluję i zazdroszczę wszystkim, których na to stać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kucharze tam sa artystami! Dania dzielami sztuki! Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. ceny po sezonie :)

    OdpowiedzUsuń