Dzisiejszy tekst został zainspirowany, diabelskim zderzeniem
zjawisk. Na tle sklepiku szkolnego, który tonie od słodkich gazowanych napoi i
sztucznie farbowanych gum do żucia – stanął plakat : Światowy Dzień Cukrzycy.
Co za groteska!
14. listopad to Dzień Cukrzycy. Cały listopad poświęcony jest
sprawom cukrzycy i właśnie w tym miesiącu usłyszymy o niej najwięcej. Kiedyś z cukrzycą zmagali się najczęściej nasi
dziadkowie, dziś cukrzyca dopada nasze dzieci. Jak ją rozpoznać? Czy można się
przed nią uchronić? Na te pytania
zazwyczaj nie szukamy odpowiedzi, dopóki sprawa cukrzycy nie dopadnie nas
osobiście lub kogoś z naszego najbliższego otoczenia.
Objawy cukrzycy są dość czytelne, szczególnie w cukrzycy typu
1, bo rozwijają się i następują w bardzo szybkim czasie, objawy cukrzycy typu 2
rozciąga w czasie, dlatego jest ona trudniejsza do zdiagnozowania. Cukrzyca
typu 1 – z pełnymi objawami, nieleczona
iniekcjami insulinowym jest chorobą śmiertelną. Leczona nie wpływa nadto
długość życia pacjenta. Cukrzyca typu 2 jest często powikłaniem otyłości i
szeregu chorób metabolicznych, pierwotnie charakteryzuje się opornością na
insulinę.
Krótkie statystyki :
- W Polsce na cukrzycę choruje ok 2,6 miliona osób !!!,
- Na świecie na
cukrzycę choruje ok. 300 milionów osób!!! ( z czego 80 % na cukrzycę typ 2 )
- co 5 sekund umiera na świecie człowiek z powodu cukrzycy
!!! Większość z nich ma 40-60 lat
- cukrzyca znajduje się w 10-tce chorób powodujących
niepełnosprawność ludzi na świecie
- ok. 15 milionów ludzi na świecie straciło wzrok z powodu
powikłań cukrzycowych
-ok. 10 tysięcy dzieci w Polsce choruje na cukrzycę typu 1 i
rocznie przybywa ich ok 1200-1400.
Objawy jakie mogą zaniepokoić to m.in.
·
Spadek
wagi ciała, mimo wzmożonego apetytu,
·
Zmęczenie
i senność
·
Wzmożone
pragnienie i częste oddawanie moczu
·
Choroby
skórne
·
Pogorszenie
zdolności widzenia
·
Mrowienie
i drętwienie kończyn
·
Wolniejsze
gojenie ran
Czy możemy się ustrzec przed cukrzycą? To trudne pytanie pod
każdym względem, jednak możemy stosować profilaktykę, która pozwoli nam opuścić
grupę ryzyka. Bardzo ważna jest wszelka
aktywność fizyczna, od zwykłego aerobiku,
przez pływanie do bardziej poważnych sportów. Utrzymywanie stałej i
odpowiedniej do wieku/wzrostu wagi. Dieta, która zmieni nasze nawyki
żywieniowe, wyeliminuje węglowodany złożone i wszelkie cukry. A jeśli nie wyeliminuje,
to zdecydowanie je obniży. A przede wszystkim kontrola i okresowe badania krwi
i moczu. Koniecznie u dorosłych i u dzieci raz w roku – choćby z powodu
urodzin- warto wprowadzić taki zwyczaj do swojego kalendarza.
Jeśli któryś z tych objawów zapalił w Tobie czerwoną lampkę –
jest wiele naprawdę fajnych stron poświęconych cukrzycy u dzieci np. :
I jak ma się to wszystko do tego – kiedy nasz uczeń staje z
przysłowiową 5-ci złotówką przed
szkolnym sklepikiem ?! Cała teoria bierze w łeb i zaczyna się istne szaleństwo!
W całym szkolnym sklepiku trudno
uświadczyć jakikolwiek wartościowy produkt. Nic tylko : gumy, słodkie napoje,
batony, ciasteczka, wafelki, mordokejki i inne.
I znów kilka statystyk :
1l Coca – Cola = 22
kostki cukru
1l Mirinda = 25 kostek cukru
1l Tymbark (napój) = 20 kostek cukru
Baton Kinder Bueno =
3.5 kostki cukru
Baton Lion = 2,5 kostki cukru
Szkoły nieustannie biorą udział we wszelkich rankingach,
prześcigają się w liczbie olimpijczyków, dodatkowych przedmiotów, mowa już
nawet o elektronicznych gadżetach dostępnych wkrótce na szkolnych ławkach.
Dyrektorzy ścigają się o wskaźniki średnich wyników jakie osiągają uczniowie w
ich szkołach. Na zebraniach podnoszą morale rodziców.
I co z tego ?!
Jak przegrywają z tymi obrzydliwymi sklepikami !
Edukacja nie zamyka się tylko w ilości i jakości
podręczników. Edukacja to także umiejętność radzenia sobie w dorosłym świecie.
Wybieranie tego co dobre i wartościowe. Małe dzieci jeszcze tego nie potrafią .
Dorośli muszą je tego nauczyć !
Dobra szkoła to taka, która nie wpuszcza pod swój dach
chłamu! Dobry Dyrektor to taki, który umie wybrać dla podopiecznych to co dobre
i podnosi poprzeczkę wysoko!
Sklepik z owocami i domowymi kanapkami ?! TAK !!! Do picia
woda / mleko /sok ?! TAK
To MY uczymy najmłodszych to co dla nich ma być dobre!
Od kilku lat jest w szkołach program, rozdawania dzieciom owoców i warzyw oraz mleka. Jest to dobry początek , ale sam
początek długiej drogi. Niestety często owoce i warzywa – jakie dzieci dostają
w foliowym woreczku, wyglądają mało apetycznie, więc mało dzieci je je. A dzieci jedzą oczami !
Nie jesteśmy jednak jedyni. Problem słabego wartościowo
jedzenia jest zmorą większości szkół na świecie. A przecież edukacja leży u
podstaw!
Pewna szkocka dziewczynka o imieniu Martha Payne w 2012 roku
w wieku 9 lat ( !) założyła blog, w którym zaczęła fotografować lunchboxy
swoich szkolnych kolegów z lekkiej frustracji, nad słabym szkolnym jedzeniem.
Blog Marthy szybko zyskał gigantyczną, milionową popularność i dzieciaki z całego
świata przysyłają do niej zdjęcia swoich szkolnych wyprawek. Małą Marthę
wspiera, sam zaciekły w walce o zdrowe
odżywianie- Jamie Olivier, który nazwał jej blog „szokującym, lecz wielce
inspirującym”.
Blog Marthy Payne : http://neverseconds.blogspot.com/ warty
obejrzenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz