czwartek, 11 lipca 2013

" Na Fali " - czyli Polacy na wakacjach


Na Fali – Polacy na wakacjach.

Ciągle słyszę narzekania, że Mielno to tylko blaszane budy, banda rozwydrzonej, napitej młodzieży na wakacjach, bazar tandety itd. No cóż, ciężko z tym polemizować, ot tak przechodząc się choćby główną ulicą w Mielnie. Pośród wiatraczków na patyku, kręconych lodów i dziewcząt zaplatających a’la afrykańskie warkoczyki, wyrosła na mojej drodze kawiarnia z prawdziwego zdarzenia. Położna przy głównej ulicy, pod adresem Piastów 1 a/c  w samym centrum Mielna - kawiarnia „ Na Fali”.
 

 Kawiarnia tego typu  i w takim stylu, mogłaby spokojnie znaleźć się w każdym innym wakacyjnym światowym kurorcie, od hiszpańskiej Costa Brava, po greckie wyspy. Na miejscu można wypić dobrą herbatę,  kawę w kilku odsłonach i zjeść słodki deser. Serwowane są również alkohole. Przed kawiarnią przy lekkim roślinnym „parawanie”  znajduje się kilkanaście stolików. Wiadomo na świecie,  że jedną z atrakcji urlopowych miejscowości są stoliki wręcz na ulicy, bądź jak paryskie ustawione nawet na wprost pędzącego tłumu, tak aby klient restauracji mógł podziwiać tętno miasta. Podobnie tu u nas w Mielnie. Do stolika podchodzą przystojni kelnerzy w czarnych uniformach, bardzo grzeczni i mili, władający językami. Całość zamówienia przyjęta szybko i płynnie.  Skusiłam się na porcję tortu kokosowego Rafaello, który był przyjemnie schłodzony. Kokosowy krem pomiędzy biszkoptem, budyniowo – karmelową masą.  Bardzo smaczny i nie aż tak słodki, jak można by przypuszczać. Ujął mnie sezonowy akcent na torciku, czyli gałązka czerwonej porzeczki ( cena 10, 40 zł), no i dla zabicia poczucia winy zamówionym wcześniej deserem, postanowiłam spróbować – reduktora tłuszczu ! Co za nazwa na koktajl  z kiwi, ananasa i jabłka ( cena 9,00 zł) !! Niezwykle chwytliwa dla wszystkich pseudo- nieustannych odchudzaczy – jak ja. Efekt reduktora – no cóż ( bez komentarza) ale smak wyborny. Ścisły, zwarty z kawałkami owoców. Dla klientów ponad to stos aktualnej prasy do przejrzenia, a dla czworonogów miska z wodą ( bardzo to miłe). Dookoła mnie niemal wszystkie stoliki zajęte.

Czyli podsumowując kawiarnia „ Na Fali” godna polecenia ? Jak najbardziej !

 
 
Pochylić się muszę nad klientelą owej kawiarni. Nie wszyscy zdołali unieść  ciężar przebywania w prawdziwym lokalu ( mimo, że ma stoliki na powietrzu). Tu też trzeba się umieć odnaleźć. Kilku Panów świeciło nagimi, niebyt apetycznymi torsami( choć była prawie 19.00 !! ). Była i rodzina z całym plażowym ekwipunkiem, parawanem i dmuchanym kołem wielkości opony nowoczesnego John Deere’a. Jestem przekonana, że nie starczyłoby im śmiałość za granicą dołączyć do lokalu, gdzie większość gości ma już wieczorową toaletą z nagim torsem lub w skąpym stroju plażowym, tym bardziej z dmuchanym kołem. Szanujmy więc to co mamy lokalnie. Być może właśnie takie,  bardziej wysublimowane lokale i ich klienci stworzą, miejmy nadzieję,  z naszego Mielna piękny letni europejski kurort.
 

4 komentarze:

  1. Będzie trzeba odwiedzić i spróbować. Na tą chwilę w Mielnie mam wypróbowaną kawiarnię Stały Ląd przy promenadzie. Przeważnie jest otwarta do połowy października. Podaje linka http://www.kawiarnia-stalylad.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stały Ląd jest jedną z najlepszych kawiarni w Mielnie, niestety w tym sezonie przeżywa jakiś remont, wielka szkoda, ale mam nadzieję, ż wkrótce będzie można ją opisać wraz z aktualnymi zdjęciami

      Usuń
  2. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Same wakacje są przecież po to aby wypoczywać i właśnie dlatego ja również jestem zdania, ze świetną sprawą jest to aby wiedzieć jak można je spędzić w wielu miejscach na raz. Osobiście jestem za tym, aby wynająć kampera od https://autocampingi.pl/ i podróżować gdzie tylko chcemy.

    OdpowiedzUsuń