Ehhh, co to był za wieczór. W Centrali Artystycznej odbył się
reaktywowany po latach pojedynek kulinarny.
Pełen ekscytujących wrażeń, napięcia, zwrotów akcji i cudownej
degustacji. W szranki do walki stanęła :z ogromnym kulinarnym doświadczeniem - właścicielka Centrali - Violetta oraz
Natalia - młoda, obiecująca pasjonatka kuchni. Tematem pojedynku były pierogi z
serem. Dozwolone wszystkie wariacje i pomysły. Panie przygotowały po dwa
rodzaje pierogów i mimo, że temat oczywisty – ser – zaskoczenie było niemałe.
Impreza degustacyjna rozpoczęła się punktualnie o 20.30 w
Centrali Artystycznej. Na miejscu stali bywalcy i nowe twarze, skuszone
niebanalnym wydarzeniem w naszym mieście. Pierwsze 20 osób, które wpisało się
na listę, stanowiło trzon jury, choć chętnych na spróbowanie pierogów było
znacznie, znacznie więcej.
Pierwsza pierogi zaprezentowała Natalia. Odważnie i bez
kompleksów wkroczyła z półmiskiem pierogów z żółtym serem i żurawiną. Lekko
podgłodniałe gremium ochoczo próbowało, testowało i oglądało pierogi z każdej
strony. Jury oceniało ciasto, farsz i prezentację ogólną - punktując, każdy
czynnik oddzielnie punktami od 1-5. Następnie na scenę pojedynku wkroczyła
Violetta z absolutnie zaskakującymi pierogami z podagrycznikiem, a wszystko to
w delikatnym serowym sosie. Cóż to podagrycznik ? To pytanie intrygowało wielu.
Violetta jako wykształcony ogrodnik, podróżnik i człowiek ciekawy świata i
roślin, nakierowała nas, że to bardzo pospolity nieomalże chwast, który jest
jadalną i całkiem wartościową odżywczo rośliną, szczególnie jego młode listki.
Trzecia odsłona pierogów znów należała do Natalii. Tym razem pierogi pieczone z
ciasta drożdżowego - nadzienie pieczarkowe, podane z orzechami włoskimi i
pieprznym sosem serowym. Jak dla mnie pierogi bez sosu i sos bez pierogów to
już nie to. Ostatnie pierogi to delikatna wariacja Violetty na temat
tradycyjnych „ ruskich” . Farsz ziemniaczano –serowy z nutą kolendry. Niestety
nikt nie dopytał jakiej odmiany
ziemniaków użyła Violetta, ale ten tradycyjny smak cieszył się sporym
zainteresowaniem jury.
Ponieważ na tą imprezę zaproszona zostałam przez Karolinę Zborowską,
stałam się mimowolnie przewodniczącą jury. Po podliczeniu głosów uroczyście
ogłosiłam demokratyczny werdykt, iż pierwsze miejsce zajęły pierogi z
podagrycznikiem Violetty. Drugie miejsce pieczone, drożdżowe pierogi Natalii,
trzecie miejsce kolendrowe „ ruskie” Violetty i czwarty smak to serowo-
żurawinowe pierogi Natalii.
Impreza była pyszna, ciekawa i bardzo inspirująca. Skupiła
wokół siebie ludzi żywo zainteresowanych nie tylko gastronomią, ale tych ciekawych nowych wyzwań. Już został zapowiedziany kolejny pojedynek,
który ma mieć miejsce 12. listopada, a jego tematem ma być zupa z dyni.
Zainteresowanie pojedynkiem przerosło oczekiwania organizatorów, chętnych na
udział w obradach jury było tak dużo, że
kolejnym razem warto śledzić wydarzenie na fanpage’u Centrali. Z tego co się orientuję, w Centrali w tym
sezonie czeka nas kilka nowych imprez więc warto być na bieżąco.
Dla mnie to było ciekawe nowe doświadczenie i możliwość
spotkania wielu gastrozapaleńców.
Dziękuję Karolinie za zaproszenie, i dziewczynom Koktajl Manilla za
udostępnienie zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz