piątek, 4 lipca 2014

Zmiany zmiany zmiany - Frajda c.d.


W dzisiejszym wpisie powrócę do miejsca, które już kiedyś odwiedziłam. Pisałam o FRAJDZIE, bo o niej mowa, prawie rok temu. Dla przypomnienia FRAJDA to miejsce zabaw dla dzieci, z basenem wypełnionym kulkami, trampoliną oraz szeregiem innych zabawek, mieszczącym się na ul. Andersa pod Empikiem.

Dlaczego ponownie powracam do tego miejsca?

Rok temu pisałam, że FRAJDA jest niewielka, że jest tylko jedna sala, a w czasie tak często wyprawianych tam dziecięcych urodzin, rodzice i dzieci niemiłosiernie tłoczą się przy stole.

Więcej z archiwalnego wpisu pod linkiem http://restopini.blogspot.com/search/label/Frajda 

Przy ostatniej mojej wizycie we FRAJDZIE spotkało mnie nie lada  miłe zaskoczenie. Lokal w cudowny sposób się powiększył o sporą salę urodzinową dla dzieci i rodziców. Powstała ona w miejscu za barkiem ze słodyczami. Podzielona jest na dwie strefy: część dla rodziców oraz część z tronem dla solenizantów.  Sala w pastelowych kolorach, z wygodnymi kanapami mieści spore grono rodziców. W Sali  jest także telewizor, jakby rodzicom rozmowa się nie kleiła. Ciasta i kawa podawane są w ceramicznych filiżankach, a nie jak do tej pory w plastikowych kubeczkach. Jest czysto i przejrzyście.

W miejscu dawnego stołu urodzinowego na głównej sali, pojawiły się wygodne fotele dla rodziców, którzy przyprowadzili dzieci na salę. Dzięki takiemu układowi  Sali, organizowana impreza urodzinowa nie ingeruje w rytm zabaw na głównej Sali. FRAJDA zrobiła się jasna i przestronna. Delikatna kosmetyka na Sali głównej sprawiła, że miejsce zyskało świeżości i zrobiło się bardziej przestronne.  Panie prowadzące zabawy okazały się ciepłe i miłe, pomocne dzieciom. To co zwróciło moją szczególną uwagę, to zdecydowanie subtelniejszy sposób malowania buzi dzieciom. Ogromny plus za to, ponieważ nie sztuka czasem zamalować dziecku twarz, sztuka to zmyć to w domu bez wrzasku i zabrudzonej całej łazienki.

FRAJDA okazała się dobrym przykładem rozwoju działalności. Mimo stałego zainteresowania rodziców i dzieci z korzystania z Sali zabaw, właściciele postanowili podnieść jakość  i estetykę wnętrza, przy niezmiennych cenach.  Tak właśnie wygląda poszanowanie klientów i rozwój. Zmiany w zagospodarowaniu wnętrza i zwrócenie uwagi na drobne szczegóły zdecydowanie działają na plus.  Ktoś może powie, że FRAJDA naśladuje lokale, które takie zmiany wprowadziły już dawno. Dla mnie jednak to dowód, na to, że zamiast czasem boczyć się za krytykę lub z zazdrośnie hejtować inne miejsca ( co niestety w Koszalinie nie jest rzadkością ) ,  zawsze można wyciągnąć wnioski i dać z siebie więcej. Stale obserwując rynek i podążać wraz z falą.

I o takim rozwoju pisze się najlepiej.



 

4 komentarze:

  1. Po drugiej stronie, w miejscu po piracie północy/parkowym/friku powstaje Puszczyk o zbliżonym profilu działalności. https://www.facebook.com/pages/Puszczyk/494419724022927?id=494419724022927&sk=info

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie klękajcie narody. Sala urodzinowa w lokalu dla dzieci. Ludzie, pozwiedzajcie trochę nasz wspaniały kraj i rozejrzyjcie się. Rozumiem, że Koszalin jest małym miastem, ale nie oznacza to, że musimy wychwalać miernotę. Nie bardzo wiem też, dlaczego podobno "blogger kulinarny" zajmuje się czymś zupełnie niezwiązanym z gastronomią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jestem blogerem kulinarnym (!) tylko opisuję lokale w mieście :)

      Usuń