niedziela, 6 lipca 2014

Smażalnia ryb " Przystań "


Słów kilka o smażalni ryb. Na początek sezony letniego wybrałam smażalnie „ Przystań” w Unieściu. Mieści się ona przy przystaniu rybackiej, w malowniczym, choć dość specyficznym otoczeniu. Prawie zawsze, można podziwiać tam przycumowane stare kutry, rozciągnięte i suszące się sieci, liny i cumy. Kutry rybackie i cała przystań wygląda bardzo malowniczo i jeśli można tak powiedzieć „ bardzo fotogenicznie”, jednak nie należy zapominać, że jest to przede wszystkim miejsce pracy lokalnych rybaków a nie atrakcja turystyczna. Dlatego  stety czy niestety napotkać tam można sporo ości i innych odpadków z patroszonych ryb i nie wszędzie jest czysto i higienicznie.

Na przystani znajduje się kilka punktów gastronomicznych prowadzonych przez rybaków. Słowem swoim gwarantują świeżą rybę z własnych połowów. W smażalni „ Przystań” zjeść można ryby smażone i gotowane,  rybnego tatara. Do najpopularniejszych i najczęściej zamawianych ryb należą tu bezsprzecznie : dorsz, flądra i łosoś.

Wydawanie zamówień odbywa się jeszcze jak za dawnych czasów. Przy ladzie zamawiamy rybkę oraz dodatki: frytki czy jedną z dosłownie 2-3 surówek do wyboru. Panie na kuchni smażą przy nas rybę, ważą ją, podobnie czynią z frytkami. Całość chwilę trwa, szczególnie w sezonie, kiedy to we wszystkich lokalach, nie tylko w „ Przystani” jest pełno.  Cena dania uwarunkowana jest wagą ryby. Oczywiście przy składaniu zamówienia możemy zaznaczyć jak duża porcja nas interesuje.  Ryby są naprawdę pyszne, świeżo smażone, bez grubej na centymetr twardej panierki, jak to możemy czasem zjeść w Mielnie. Ryba polana koperkowym masełkiem skropiona cytryną smakuje wybornie.  Moje zamówienie ze zdjęcia kosztowało 32 zł.  Najtaniej nie jest, ale jest smacznie i miejsce samo w sobie, czyli przystań rybacka – watra  obejrzenia.
 

Lokal jest czysty i schludny, choć moim zdaniem, mógłby być bardziej rybacki. W środku kominek, a na zewnątrz stoliki. Kontakt na linii  klient – obsługa mógłby być bardziej przyjacielski, chociaż przy tak dużej liczbie klientów, z pewnością Panie na przyjacielskie gesty siły już nie mają. Smażalnia to interes rodzinny, który od wielu wielu lat jest w tym miejscu, co gwarantuje jakąś stałość w dość niestałych interesach gastronomicznych w naszym nadmorskim regionie.  Co ważne Smażalnia jest czynna cały rok, więc jeśli nie macie ochoty tłoczyć się w sezonie, watro tam zajrzeć na jesień czy w zimie  w bardziej kameralnych okolicznościach.


Nie mogę nie wspomnieć o świeżo wędzonej rybie, którą można nabyć przy przystani. Jej zapach unosi się na długo przed widokiem pierwszych zabudowań. Przy każdym lokalu znajduje się wędzarnia. Po wędzone ryby przyjeżdżają ludzie z daleka i  daleko je także wywożą. Oczywiście ilość i wybór w gatunkach wędzonych ryb, tak samo jak w smażalni – uzależniony jest od połowów. Wędzona ryba zdecydowanie powinna być jednym z naszych regionalnych dań. Niestety w lokalach gastronomicznych spotykamy ją niezwykle rzadko, a przecież tak wiele jest wariacji na temat wędzonej ryby.

Tak więc na otwarcie sezonu są co najmniej trzy powody do odwiedzenia przystani rybackiej: świeżo smażona ryba z frytkami, wędzony pakunek do domu i malownicza sceneria kutrów.

 
 
 


Smażalnia „ Przystań”

Ul. Rybacka 10    Unieście

11 komentarzy:

  1. Byłem dziś tam z rodziną i ....... czas oczekiwania po sezonie na rybę ( 1 dorsz smażony + z pieca ) wyniósł 1h !!!!!!!!!!!!!!! karygodne !!!!!!!!!! dodam iż w lokalu oprócz nas były trzy osoby . Smak ogólnie ok. choć dla mnie osobiście mało słone . Najlepsze było jednak na koniec jak na paragonie zobaczyłem pozycję CYTRYNA za 2 zł . Przy dwóch rybkach i cenie 75 zł bez dodatków płacić za cytrynę to jakaś kpina !!!!!!! oczywiście nie była to nawet cała cytryna a zaledwie 1/4. Druga sprawa to Pani robiąca problem z podziałem ryby na pół ? a dodam iż porcje są ok. 600 g . Ogólnie smak w miarę ok. obsługa do bani .

    OdpowiedzUsuń
  2. POTWORNIE DROGO!!! 120 zł za 2 porcje smażonego dorsza z surówką (niewiele jej tam było) to wielka przesada! Ryba była dobra, ale cena skutecznie zniechęciła mnie od kolejnej wizyty w smażalni PRZYSTAŃ - ja będą ją OMIJAĆ :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. witam! w weekedn był mój brat z rodzinką na obiedzie ( 3 osoby). Byli tam pierwszy raz wiec nie wiedzieli że takie są duże porcje. zaznaczyli przy zamówieniu że chcą 2 małe ryby i 1 średnią , do tego frytki, surówki, cytryna ( pani się zapytała czy chcą, owszem chcieli ale nie powiedziala już ze doliczy po 2 zł za sztukę!) do tego wzięli coś do picia. Jakież było ich zdziwienigdy otrzymali rachunek na kwotę 206 zł!!!! masakra!!! porcje ryb jak się okazało n aparagonie były praktycznie identyczne wagowo, po około 500-600 gr, bratowa mówiła mi że ona miala 2 filety sklejone ze sobą żeby właśnie były wieksze te porcje, porażka, acha cena dorsza za 100 gr to 7,5zł!!!! no chyba ich za przeproszeniem powaliło......

    OdpowiedzUsuń
  4. W Unieściu byłam nie pierwszy raz, ale w tej ''smażalni'' ostatni! Na dzień dobry miałam przeczucie, że to nie będzie miła wizyta i miałam rację. Kobieta która jest tam pracownicą, minę miała jak by robiła tam za kare, szefowa mimo gości wywalone nogi na krzesło, po prostu szok! Ale najlepszy był rachunek, ryby miały być małe, mąż dostał o wadze 500gr, zamówiłam PORCJĘ frytek a dostałam podwójną za którą oczywiście musiałam zapłacić bo...tak się Pani sypnęło z łyżki.Nie wspomnę o sławnej cytrynie za 2 zł.! Kobieta obsługująca była na tyle miła że pozwoliła nam zapłacić po jedzeniu (żeby Państwu nie wystygło, troskliwa! ) i wtedy wyszła prawda jak za wszystko policzyli, męża ryba 500gr.-37zł ( na bank tyle nie ważyła! ) moja 22 zł. frytki 10.50 ( bo tak się Pani nasypało ) jeden ogórek 3 zł cytryna 4 zł jedno piwo 7 zł rachunek opiewał na prawie 90 zł.!!!! Zrobiłam awanturę, że oszukują z gramaturą frytek ( zamówiłam jedną porcję a nie dwie! ) wydzieranie się było na całą smażalnie, bo Pani obsługująca zamiast się zamknąć to jeszcze mi pyskowała, że zjadłam i dopiero robię awanturę, a kiedy ją miałam robić jak dostałam rachunek po zjedzeniu?! Nie chodzi o 4,50 które mi zwrócono, tylko o sam fakt, że oszukują klientów na czym się da!!!! Nie polecam z czystym sumieniem!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Informacja z 16/02/2016 Absolutnie zgadzam się z przedmówcami. Omijac ten lokal szerokim łukiem! Poprosiłem o 2 porcje dorsza (jeden z frytkami) rachunek na 107zł...Okazało się ze ryby maja po 600gr!!! A frytki kosztowały bagatela 14zł!!! bo Pani się tak sypnęło a liczy wg. wagi. Swoja droga wychodzi na to ze kilogram frytek kosztuje 60zł - tyle co kilo łososia w ich sklepie firmowym. Do tego nie uprzejma Pani za ladą oraz ciasny lokal gdzie nie można przejechać wózkiem dziecięcym. Zapłaciłem za 2 ryby ponad 90zł a nie dostałem nawet cytryny! I na koniec za taki ładny rachunek mamy odnieść swoje naczynia na bufet.Kpina. ZDECYDOWANIE ODRADZAM

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim razie gdzie mozna zjesc dobra rybke za przyzwoitą cenę?

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie gdzie mozna zjesc dobra rybke za przyzwoitą cenę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma smaczniejszych rybek od tych ze smazalni "Przystań". Wiem bo sprawdziłam wszystkie pozostałe smazalnie w Unieściu. Faktycznie ceny są powalające, ale jaki smak... Przyjeżdżam do Unieścia dwa razy w roku. Latem i zimą i zawsze mogę liczyć w "Przystani" na pyszny posiłek. Dodatkowo bardzo miła obsługa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno już w takim miejscu nie byłem, ale jak najbardziej ja uwielbiam, ryby w każdej postaci. Muszę przyznać, że także fajnie sprawdza się przepis na pieczonego łososia https://mowisalmon.pl/przepisy/pieczony-losos-mowi-i-salatka-makaronowa-z-warzywami/ za którym, ja osobiście przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo niesympatyczna pani za ladą . Mimo że o tej porze roku raczej niewielu klientów ,tych potencjalnych odstrasza. Rybki może i dobre , chociaż drogie ale ze względu na obsługę lokalu nie polecam!!!!!

    OdpowiedzUsuń