środa, 9 października 2013

Va Banque - dokąd zmierzasz ?

W dzisiejszym odcinku Va Banque.  Disco Pub przy ulicy 1Maja, na koszalińskiej arenie lokali, w których można  zjeść i potańczyć jest  od bardzo bardzo dawna. Va Banque jest podzielony na dwie strefy. Jedna z nich to sala restauracyjna, druga część lokalu to strefa – nazwijmy to : disco, z dwiema salami stolikowymi i parkietem. Obie  : restauracyjną i disco łączy wspólny bar. Dużym plusem układu tego lokalu jest to, że dzwięki muzyki uwalniające się z sali disco, unoszą się lekkim echem w sali restauracyjnej.  Jednym słowem w lokalu nie dudni wszędzie jednakowo – co akurat jest in plus.

 
Salę restauracyjną zostawiam w tym wpisie w spokoju, poświęcę jej osobny temat do analizy, a dziś zajmę się tylko strefą disco.  Zbierając informację o Va Banque wyczytałam, że jest to jedyny lokal w Koszalinie „ w klimacie vintage”. Czytając dalej na stronie lokalu „Jesteśmy oryginalni, nie ulegamy przemijającym modom - jesteśmy vintage - nowoczesność pozostawiamy innym. Vintage to połączenie starego z nowym. Klub i jego wystrój połączyliśmy z najlepiej wyselekcjonowaną współczesną muzyką popularną.”   - to mam wrażenie, że czytam o innym lokalu. Jeśli mielibyśmy się trzymać takiej definicji i bacząc na wystrój Va Banque’u -  to vintage byłaby połowa lokali w Koszalinie ( vintage to nie tylko czerwona cegła i niby stare fotografie i elementy dekoracyjne na ścianach). Jestem wręcz przekonana, że gdy powstawał klub, nikt nawet nie przypuszczał, że urządza go w styli vintage.
Od kilku lat w Va Banque wprowadzono opłatę za wstęp i mam wrażenie, że właśnie w tym momencie lokal ten skończył erę swojej dobrej passy. Zresztą opłata ta jest jak dla mnie zawsze mało czytelna. Bo raz jest, raz nie, raz od godz.  20.00,  a raz kobiety nie płacą. Można by to usystematyzować. Co weekend w klubie odbywają się tańce. I zawsze jak tam jestem, ogarnia mnie jakiś dualizm. Z jednej strony muzyka jak na jakiejś mega imprezowni – łomot, łupanka, umpa umpa itd. A z drugiej strony na parkiecie dojrzałe panie i panowie. Nie sądzę, żeby byli to zagorzali fani tego rodzaju muzyki, świadczy to raczej o małych umiejętnościach DJ –a, że nie umie dopasować muzyki to warunków. A nawet jeśli komuś zdarzy zajrzeć się do Va Banque z zaskoczenia, to niemal zawsze na parkiecie ujrzy  same dojrzałe Panie, więc DJ, który jest tam co tydzień – mógłby być przygotowany.  W Koszalinie tańców dla dojrzałej młodzieży - brakuje, ale nie można serwować jej takich hitów i tak makabrycznie zremiksowanych. Zresztą w ogóle brakuje takiego dancingowego lokalu, gdzie przy muzyce i alkoholu, można także porozmawiać. Naprawdę warto to przemyśleć, tym bardziej, że muzyki dla ludzi 30 + jest dużo i nie musi być to Mieczysław Fogg.  Z zaskoczeniem zauważyłam na klubowym profilu fb   konkurs? Sondaż? , z propozycją, aby to fejsbukowi fani wybrali rodzaj muzyki. Jestem zdumiona – jak można być nie pewnym tego co się serwuje w swoim klubie- proponując m.in. fanom disco polo? Va Banque dokąd zmierzasz ?
Barmańskie triki z za duża ilością lodu w drinkach, rozrzedzone alkohole, są takie jak wszędzie. Czyli są!
Nie mniej jednak, lokal jest bardzo atrakcyjnie położony i jest on na szlaku koszalińskiego ;) clubbingu. Miejsce dobre na okolicznościowe imprezy i wypad na małą potańcówkę. Do zmiany DJ i muzyka i jak dla mnie to można by lepiej rozwiązać miejsca siedzące na Sali tanecznej.
Mnie Va Banque kojarzy się hitem-kitem z przed wielu lat , który był tam serwowany zawsze:

 

Ktoś to jeszcze pamięta?

1 komentarz: