sobota, 16 maja 2020

Podróże do 100 km

Co można, jak nic nie można. 

Kolejny weekend ograniczeń, kolejny dzień podobny do poprzedniego. Teraz bardziej niż wcześniej soczewka wyostrza to co blisko. Dlatego dziś nawet jeśli twoje życie jest jak jesień, chodź ze mną na małą wycieczkę. 

Na początek pojedziemy w kierunku Karnieszewic, do Arboretum. Jeśli tam byłeś, nie zaszkodzi jeszcze raz, a jeśli nie byłeś to tam naprawdę jest przyjemnie. Puste alejki, blisko przyroda. Jeśli już się tu wybraliśmy, to samoistnie zaczynamy obserwować szczegóły. Nowe pąki i listki, pająka oplatającego kiełkującą szyszkę. Nawet te zwyczajne mniszki lekarskie wydają się jakby bardziej szlachetne i dostojne. Ogromne daglezje pobudzają wyobraźnie. W myślach będziemy porównać je do wysokich obiektów. Wzbudzają respekt i szacunek. Tak, bo pamiętaj będziemy tam tylko gośćmi. Przypatrzymy się klonom, sosnom i modrzewiom, na pewno na co dzień nie ma aż tak wielu okazji. Nie musisz nerwowo patrzeć pod nogi i szukać grzybów (do czego sprowadza się większości wizyt w lecie), możesz śmiało wypiąć pierś, zaciągnąć się leśnym powietrzem i dumnie patrzeć w górę, przedzierając wzrok przez koronę drzew.  Możesz pobyć z myślami albo wręcz przeciwnie pomyśleć o tym co tu i teraz, o potędze przyrody i natury. To takie potrzebne.





Wracając przejedziemy przez Karnieszewice, jest tam przeuroczy kościół, z muru pruskiego, posadowiony jak to było zwyczajowo na lekkim wzniesieniu.
Następnie pojedziemy linią brzegową na dobrą rybkę. Zabieram ciebie, ale nie będziemy jechać zbyt szybko. Napatrz się kochanie, na te wszystkie domy, nowe i stare, na te przydrożne kapliczki i odpustne krzyże. Miękko wejdź w każdy zakręt, bo jedna wioska przenika w kolejną, jedna mieścina zamienia się w następną. 

Tuż za Osiekami na chwilę przystaniemy. Tam mocno, energicznie i złowrogo o krótki drewniany pomost uderza jezioro Jamno. Zaczyna się bez sielskiej plaży i łagodnego zejścia. Od brzegu wręcz jezioro dyktuje warunki. Jeśli będziemy mieli szczęście to spotkamy kitesurferów. Może dla nas, ostry podmuch wiatru ledwo utrzyma nas na nogach, ale oni będą tańczyć na falach, a to wygląd najlepiej. 





Potem kolejno przejedziemy przez Łazy, Unieście i Mielno. Zatracą się one niemal w jedność, ale nie możemy się spieszyć, bo nie wiem, czy wiesz, ale linią nadbrzeżną można pruć jedynie 40 km na godzinę. Nie wiedziałeś? Ja też nie, ale już wiem. Ta wiedza to jedyne 100 zł i 4 punkty karne. 

No dobrze więc skoro jedziemy dalej nie za szybko, to chodźmy jeszcze nad kanał. Nie była to wieki. Pamiętam, jak przyjeżdżaliśmy tu czasem z rodzicami, czasem nawet z sąsiadami i ciągle robiło się podchody do przemierzenia go (kanału) wpław. Teraz to już nie to samo. Martwy beton, barierki, przestrzeń. Jest po prostu inaczej, ale to i tak chyba najszersza plaża w całej najbliższej linii brzegowej. 






Jak fale rozhulają się na dobre, to nie będzie słychać co mówimy. Będzie w końcu okazja pomilczeć. Poczuć potęgę natury, siłę morza, mimo, że to morze, a nie jakiś bezkresny ocean. Nie wiem, czy widzisz tak samo, ale morze w tym roku ma jakąś inną barwę, jest bardziej niebieskie niż szare, wydaje się czystsze i bardziej nie nasze. To wszystko jest tak cholernie malownicze, że na pewno zrobimy kilka zdjęć, które nigdy nie oddadzą tego jak tu jest naprawdę.

Nim dojedziemy na rybę i frytki to jeszcze miniemy te wszystkie tragikomiczne i bardzo tymczasowe atrapy straganów, które utkane są przez całą drogę.  Jeszcze dykta będzie wyłazić na pierwszy plan, jeszcze będzie bardziej źle to wyglądać niż lepiej. Jak zaświeci słońce i przykryją to jeszcze banerami to może będzie to jakoś wyglądać. Teraz po prostu pomyśl o rybie. Chodź, mińmy Mielno, jedźmy dalej prosto do Mielenka. Tam pod poliwęglanowym daszkiem można zjeść dobrą rybę. Weźmiemy choćby dorsza. To będzie kawał, świeżej ryby. Ja uwielbiam surówkę z kiszonej kapusty. Tak wiem, frytki mogłyby być bardziej domowe niż w przemysłowego worka, cóż nikt nie jest doskonały. 



Ale się najem i będę mieć niedosyt, ale może nie ryby czy frytek, ale tego spaceru, zmiany scenerii, rozmów, kroków, tematów. Lubię być z tobą umówiona, więc zaplanujmy coś jeszcze. 



Link do trasy:
https://goo.gl/maps/gULWzCL5wpjRZuv8A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz