niedziela, 12 kwietnia 2020

Plan B na przyszłość, czyli rozmowa z Dawidem Promińskim

#zostanwdomu
#biorenawynos 

To dwa najmocniejsze hashtagi krążące w sieci od kilku tygodni. Tych haseł nie stworzył żaden młodzieżowy trend, tiktok, czy moda z za oceanu, te hasła wymusiła zmieniająca się z dnia na dzień nasza codzienność. 
Jak bardzo koronawirus zaatakował branżę gastronomiczną nie trzeba nikomu specjalnie wyjaśniać. Pewne jest jedno, ta sytuacja to nie stan wyjątkowy, który za chwilę przeminie i wszystko wróci na dawne tory. Prawda jest taka, że to nowa rzeczywistość i trzeba umieć się w niej odnaleźć. 

Dawid Promiński jest lokalnym przedsiębiorcą, od lat związanym z Koszalinem.  Jego charakterystyczną postać mogliście spotkać w lokalach które stworzył i prowadzi: Kontrast, Green Pub, Spoko Miejsce, Krowa Burger. Z Dawidem spotykam się tuż przed świętami Wielkiej Nocy. On, jak i wszyscy przedsiębiorcy stanęli mimo woli w zupełnie nowej, nie spotykanej do tej pory sytuacji. 

- Co pomyślałeś, kiedy dowiedziałeś się, że z dnia na dzień musisz zamknąć swoje lokale?

W pierwszym momencie pomyślałem o ludziach – jeśli się zamkniemy, nie będziemy w stanie zarabiać, na pewno odbije się to na naszych portfelach. Na szczęście wizja zamknięcia się na 2 tygodnie nie była taka straszna, gdyż mogliśmy nadrobić zaległości w innych aspektach naszej pracy.

- Jaka była reakcja pracowników na tą trudną sytuację? 

Reakcja ludzi wiadomo nie była pozytywna, każdy martwił się o swoją sytuację finansową. Mimo tego, że nasz zespół składa się z bardzo pozytywnych ludzi, niestety każdy z tyłu głowy miał myśli – jak przeżyję kolejny miesiąc?! Większość osób nie jest przygotowana i nie ma odłożonych pieniędzy na zaś, gdyby się coś takiego wydarzyło.


- Ty i twoi pracownicy na pewno mieliście plany, na najbliższe tygodnie i miesiące. Rzucić wszystko? Zacząć przekładać, kombinować? Jak sobie z tym poradziłeś?

Zamknęliśmy Green Pub oraz Spoko Miejsce. Spoko Miejsce to nowa inwestycja, lokal otworzyliśmy w połowie stycznia, zanim tak naprawdę ruszyliśmy zostaliśmy zmuszeni go zamknąć. Obecna sytuacja spowodowała, że musieliśmy zacząć kombinować – stąd pomysł, żeby otworzyć Krowę w Koszalinie wcześniej niż to miało być pierwotnie.

- Czy miałeś kryzys? Czy pomyślałeś, fuck… teraz to mnie pokona?

Myślę, że każdy z nas miał chociaż przez chwilę kryzys, na szczęście nie trwał długo. Musiałem wziąć szybko sprawy w swoje ręce i wyprostować wszystko, aby utrzymać stanowiska pracy.

- Czujesz rodzaj odpowiedzialność, za miejsca, za ludzi, ale także za klientów, fanów twoich miejsc, stałych klientów?

Oczywiście, że tak! Staram się w jakiś sposób utożsamiać z ludźmi, którzy nam zaufali. Wszystkie miejsca, które tworzę otwieram z myślą o ludziach – tworzone przez ludzi dla ludzi. Najważniejszy jest klimat, czekamy abyśmy mogli do tego wrócić.


- Reallife przeszedł do online. Nie wszyscy umieją się w tym poruszać, a na pewno tak nagle nie potrafią to grać. Jak Ty sobie radzisz? 

Social media to dla mnie chleb powszedni, zajmuję się tym od wielu lat, więc nie jest to dla mnie nowość. Rada dla innych – trzeba to kochać, choć czasem bywa to męczące, nie każdy się w tym odnajduje 

- Wracając do jedzenia – mój ulubiony temat. Reaktywowałeś „Krowę”. Wielu osobom kojarzy się ona z wakacjami w Mielnie. Opowiedz mi o tym…

Krowa bardzo dobrze przyjęła się w Mielnie, karmimy ludzi już od 2014 roku i jesteśmy świadomi, że większości kojarzy się ona – jak mówią – ze smakiem wakacji. Planowaliśmy otworzyć Krowę w Koszalinie na początku maja, zmuszeni zostaliśmy do szybszego przystosowania się do obecnej sytuacji. Jak już wcześniej wspominałem, wszystko po to by utrzymać stanowiska pracy.

- Wspierają Ciebie duże marki napojów orzeźwiających, jak to się stało?

Firmy, które nas wspierają to nasi partnerzy od wielu lat. Jesteśmy im wdzięczni za pomoc w tych trudnych czasach. Długofalowa współpraca i zaufanie to zasady, którymi się kierujemy, myślę, że to podstawa zdrowego i udanego biznesu. Wielkie podziękowania kierujemy w stronę naszych partnerów: Pepsi, Lech Free, Redbull.

- Co zrobisz pierwsze, kiedy rząd odwoła okres kwarantanny i wszyscy w końcu ruszą na miasto?

Yyyyy…. Melanż?! Powiem szczerze, jak większość, chyba pójdę ze znajomymi w końcu się gdzieś pobawić i wypić za to, że w końcu możemy się spotkać, myślę, że każdemu z nas tego najbardziej brakuje.

- Czy spodziewasz się „mniejszych portfeli” u swoich wiernych klientów. To być może będzie czas wielu wyzwań, stawania na głowie jak ściągnąć klientów. Jesteś na to gotowy?

Jeśli dłużej to potrwa na pewno odbije się to na portfelach nas wszystkich. Staram się jednak myśleć pozytywnie i nie przyciągać negatywnych zdarzeń, wszechświat słucha naszych obaw, lęków i pragnień. Dlatego musimy myśleć pozytywnie, by nie dać się zwariować. 

- Myślisz już pomału o tym co będzie, jak będziesz działał, kiedy nastanie nowa rzeczywistość?

Jak najbardziej! Mam to szczęście, że pracuję z dobrymi ludźmi, którzy mają otwarte umysły i tak jak ja pozytywnie patrzą na świat. Nie chcielibyśmy zdradzać naszych wszystkich planów, zobaczymy co przyniesie nam jutro i kiedy to wszystko ustanie.



- Czy taki gość jak Ty, ma plan B? Co robiłbyś, gdyby nie knajpy?

W swoim życiu przepracowałem wiele, przerobiłem kilka branży, więc mam parę pomysłów, tzw. planów B, czy nawet C i D. Nie chcemy zdradzać ich wszystkich, mogę powiedzieć tylko tyle, że w najbliższym czasie planujemy otworzyć sklep internetowy z odzieżą dla Krowy.

- Bardzo dziękuję za rozmowę. Trzymam kciuki za Ciebie i resztę koszalińskiego świata gastronomicznego. Mam nadzieje, że już niedługo spotkamy się w normalnych okolicznościach.

My również dziękujemy za rozmowę i ciepłe słowa. Mamy nadzieję, że spotkamy się w najbliższym czasie. Życzymy Tobie oraz wszystkim Wesołych Świąt, przede wszystkim zdrowych, spokojnych i radosnych. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz