niedziela, 3 kwietnia 2016

Chilli Pizza

Wiecie, że w pisaniu najgorsze jest zawsze pierwsze zdanie? Od pewnego czasu wiem to z dużą regularnością. Potem myśli się kłębią i chcą się wylać aż zanadto spod przyciskanych na klawiaturze znaków. Skoro pierwsze zdanie mam już za sobą, to relacjonuje moje zderzenie z Chilli Pizzą. Uwięziona przez chorobę w wieży, wpadłam na pomysł, żeby zamówić coś z dostawą do domu. Coś nowego na mieście, a  co !
            Na fb znalazłam Chilli Pizza Koszalin. Pomyślałam, a niech tam …spróbuję. Zabawa polega na tym, że Chilli Pizza to ani lokal, ani miejsce. Jedzenie można zamówić tylko na dowóz. Już na tym etapie, można się pokusić na rozważenia, czy brak oficjalnej lokalizacji , to dobry znak. Człowiek jednak jest postacią ułomną i należy do niedowiarów, jeśli czegoś nie widać to to, raczej  nie działa na plus. Ale człowiek, zszedł z drzewa i jest też ciekawy tego co nieznane, więc mimo wszystko ryzykuję. 
      Z internetowego menu wybieram opcję Chilli Box. To jakby gotowy zestaw obiadowy,  zdecydowanie więcej niż dla jednej osoby. Znajduje się w nim dowolna ( z menu) pizza, frytki, nugetsy, surówka, do tego jeszcze sałatka grecka, trzy sosy i sos do sałatki. Wszystko to spakowane jest w olbrzymi karton. Telefonicznie poinformowano mnie, przy składaniu zamówienia, że czas oczekiwania to 40 min. W rzeczywistości czas ten przesunął się o drugie tyle. 

Co w kartonie ?

Kiedy to karton dotarł do drzwi, pod wiekiem z tektury dużo jedzenia. Prostokątna pizza, wybrałam Palomę, czyli sos, ser, pieczarki, papryka. Do pizzy dołączone były trzy sosy: czosnkowy, tysiąca wysp i ostry. Z całego zestawu pizza była najlepsza. Bardziej przypominała, taką domową wersję pizzy, niż tą na cienkim cieście jaką serwuje większość pizzerii. Smak sosów nikogo nie zaskoczy, to smaki, jakie spotkać można w słoikach w każdym sklepie. Frytki i nugetsy to niestety gotowe produkty, podgrzane jedynie przez pomysłodawców Chilli Pizza. Sałatka Cezar to duża porcja ułożonych w pudełku warzyw i sera, na szczęście sos był w pudełku obok, więc można było w zaciszu domowym dorobić sobie swój własny, sprawdzony.

Pomysłowo, ale…

Sam pomysł na gastronomię tylko na dowóz jest ciekawy, zasadny i nawet potrzebny, jednak coś musi za tym iść. Aby korzystać z takich opcji na rynku gastronomicznym, gdzie co krok na ulicy mijamy różnej maści lokale, trzeba się czymś mocno wyróżnić. Najlepiej czymś co nie jest w tak oczywisty sposób dostępne, ale przede wszystkim w takich sytuacjach kluczowe jest zaskarbienie sobie zaufania. Takie kupowanie w ciemno, jest ryzykowne. W końcu nie mamy w takiej sytuacji wielu kluczowych danych( jak ? kto ? gdzie?), a pytania kolejnego etapu ( w jaki sposób? skąd ? i czym?) też pozostają bez odpowiedzi. W takich okolicznościach przynajmniej coś należałoby doprowadzić do perfekcji, np. czas dowozu, czy jakość dań. A dodatkowe płacenie za opakowanie, jeśli, dowóz jest jedyną możliwością, warto ukryć w cenie zamawianego dania. Przy drzwiach bowiem okazało się, że za opakowanie płaci się dodatkowo. Nie polecam i nie odradzam. Spróbujcie sami. Nad daniami trudno się dodatkowo rozwodzić, gdyż są to tzw " gotowce". Cena tej atrakcji to aż 49 zł + cena opakowania. 
Jeśli znacie podobne historie gastronomiczne, dajcie znać. W końcu to jedna z ciekawszych i ciągle rozwijających się i zaskakujących widza branż naszej gospodarki. 







2 komentarze:

  1. Zastanwialam się nad sprobowaniem pizzy w Chilli PIZZA, ale po tym wpisie wiem że raczej nie skorzytam, chociażby z tego powodu że preferuje Pizze typowo w stylu włoskim, na cienkim cieście. Pozdrawiam serdeczie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zamawiałam już u nich danie- ryż meksykański z kurczakiem. Szkopuł w tym, że nie było w nim ani jednego kawałka kurczaka i nie przesadzam. A cena stosunkowo wysoka jak na taki ryżowo-pomidorowy ,,rarytas''.

    OdpowiedzUsuń