piątek, 21 czerwca 2013

Buongiorno - włoskie klimaty ?

Buongiorno ...
 to restauracja znajdująca się niemal w samym centrum Koszalina, przy głównej ulicy Zwycięstwa. wkomponowana w piękną kamienice .Lokal jest całkiem duży. Jego główna część podzielona jest na 4 strefy, oddzielone od siebie kilkoma stopniami. Ponad to w sezonie przyzwoitej pogody w podwórzu kamiennicy, wystawione są stoliki i całkiem przyjemnie można zjeść coś w centrum, a jednak trochę z boku od zgiełku rozpędzonych aut.
 
    Kuchnia niby włoska, ale w menu znaleźć można i inne światowe specjały takie jak choćby : golonka z pieczonymi ziemniakami i zasmażaną kapustą pod szumną nazwą ZAMPETTO SICILIANO, a także polędwicę w borowikach z kasztanami pod nazwą FILLETO CON.
    Postanowiłam spróbować sałatki ALLA CARPACCIO, kurczaka ze szpinakiem w sosie śmietanowym, a na deser porcje lodów.
 
Obsługa kelnerska jest bardzo miła, choć trochę trzeba na nią czekać, szczególnie jak chce się już uregulować rachunek. Jeśli jednak ktoś doczeka, zawsze może liczyć wraz z rachunkiem na garść cukiereczków, czy lizaka dla pociech. Również w oczekiwaniu na dania kelner przynosi zaplecione jak warkocz drożdżowe paluchy. ( miłe to ! )
 
    Co do mojego zamówienia, to sałatka niestety nie podbiła mojego serca. Warzywa lekko podwiędłe, szczególnie rukola, przeważającą część wszystkich składników stanowiła wszechobecna (!) w gastronomii sałata lodowa, okraszona pomidorami bez smaku ( a w czerwcu  aż kipi od słodkich, czerwonych świeżych pomidorów na każdym targu !) , kawałkami wędlin ala carpaccio i serem pleśniowym.  Sałatka niedoprawiona  niestety, zawsze można zrobić to samemu, ale kelner nic nie proponował. Kurczak ze szpinakiem, frytki i sałatka firmowa ( znów sałata lodowa 80% zawartości) to raczej zwykłe obiadowe danie. Szkoda, że szpinak z mrożonek – stąd może jego brunatnozielony kolor( choć również teraz jest sezon na świeży szpinak, który jak szczaw rośnie na potęgę i na okrągło) .Deser lodowy , szczerze - dobry, lody aromatyczne i śmietanowe, świeże truskawki i kawałki pomarańczy  plus sos truskawkowy.
     O klimacie włoskim w Buongiorno nie daje zapomnieć …muzyka…od lat sama. Włoskie standardy typu „ Litaliono vero”, „ Acapulco” itd. Współczuje obsłudze tyle lat  słuchać to samo. Mnie osobiście to trochę już drażni.
     Mimo wszystko Buongiorno jest przytulnym lokalem, gdzie najczęściej podaje się jednak pizzę , która jest naprawdę dobra i wielu osobom  smakuje. Kto był w słonecznej Italii , zauważył zapewne, że menu restauracyjne nie są zbyt wielkie, ale dojrzałość  warzyw i owoców nawet z najprostszych dań czyni ucztę dla podniebienia. Wiele dań 2-3 składnikowych może być wybornych , ale tylko pod warunkiem świeżości i dojrzałości sezonowych produktów. Szkoda tylko, że prawie wcale nie mają znaczenia , ów sezonowe warzywa i owoce u nas .  Ich pojawianie się na rynku, nie wnosi nic do menu. A ich sezonowy brak też nic nie zmienia… i tak…mus truskawkowy można cały rok zamawiać w Buongiorno.
Integralną częścią Buongiorno jest resto cafe Lalka…a to już inna opowieść….
 
 
 

3 komentarze:

  1. generalnie z recenzją się zgadzam, ale musisz unikac stwierdzeń typu: "obsługa kelnerska jest bardzo miła, choć trochę trzeba na nią czekać, szczególnie jak chce się już uregulować rachunek" bo to, że Tobie się tak zdarzyło, nie oznacza, że jest tam normą.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim założeniem jest opisanie sytuacji jaka mnie zastała w danym dniu, właśnie wtedy kiedy odwiedzam lokal jako Restopini, w Boungiorno byłam wielokrotnie i różne sytuacje się zdarzały. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Na pewno wrócę do lokalu i z pewnością to opiszę.
      Dziękuję za głos w sprawie :)

      Usuń
  2. Kiedyś bywałam co jakiś czas, kilka miesięcy temu wybrałam tam się znów z koleżanką i to nie był najlepszy wybór. Zgodzę się w 100% z tym, co napisałaś o obsłudze, bo u nas było dokładnie tak samo - bardzo miły pan, cukiereczki, tylko faktycznie gdy chciałyśmy zapłacić rachunek obsługę wcięło na jakiś czas :-) Ale to taki mały minus, jeśli byliśmy obsłużeni miło.
    Jadłam jakiś zapiekany makaron, choć nie pamiętam co to dokładnie było. Niestety było bardzo, bardzo słabo. Danie było spalone, sos ciężki i bez wyrazu, niestety bardzo mi nie smakowało. Za to "czekadełko" - paluchy drożdżowe były naprawdę pyszne, szkoda że jest tam taka dysproporcja w jakości jedzenia.

    OdpowiedzUsuń